E.ON Polska dostarcza prąd dla części wspólnych we wspólnotach mieszkaniowych, a teraz firma wypowiedziała umowę kompleksową na sprzedaż i dystrybucję energii elektrycznej. Jak podaje "PB", spółka poinformowała, że decyzja spowodowana jest wzrostem cen oraz "trudną sytuacją na rynku energii".
Grozi nam cena w wysokości nawet 3 tys. zł za 1 MWh. Duża podwyżka cen energii spowoduje znaczący wzrost opłat za mieszkania - napisano w e-mailu wysłanym przez administratora budynku do mieszkańców jednej ze wspólnot.
"Biegunka legislacyjna"
Firma w rozmowie z "Pulsem Biznesu" potwierdza, że złożyła wypowiedzenia wszystkim wspólnotom, z którymi była związana umową do końca tego roku.
"Mamy nadzieję, że nasi dotychczasowi klienci będą mogli w tym czasie znaleźć nowego sprzedawcę. Ta sytuacja nie jest dla nas łatwa i decyzje o rozstaniu się z wieloletnimi klientami są bardzo trudne" - przyznała spółka.
Kolejnym powodem trudnej sytuacji w branży ma być legislacyjny chaos. Jeden z anonimowych ekspertów wyjaśnił w "Pulsie Biznesu", że to "skutek obecnej biegunki legislacyjnej". W kontekście E.ON ważne są przede wszystkim zapowiedzi objęcia firmy ustawowym obowiązkiem przedstawiania regulatorowi taryf do zatwierdzenia. "Obecnie obowiązku taryfowego nie ma, a jeśli zostanie na niego nałożony, to obejmie go planowane zamrożenie taryf na 2023 r." - pisze "PB".