O wstrzymaniu produkcji nawozów poinformowały m.in. Grupa Azoty i Anwil. W efekcie zakłady te nie produkują również CO2, niezbędnego chociażby w produkcji mięsa czy napojów gazowanych. W związku z tym, o możliwym zawieszeniu wyrobu piwa poinformował Carlsberg Polska.
Branża mięsna ostrzega. Brakuje jej dwutlenku węgla
Tego samego dnia, w czwartek 25 sierpnia, swoje stanowisko w tej sprawie wydała też branża mięsna. Witold Choiński, prezes związku Polskie Mięso, ostrzega w rozmowie z serwisem BI Polska, że "zakłady mięsne mają zapasy dwutlenku węgla na pięć lub sześć dni". Jego zdaniem, po tym czasie ubój trzody czy drobiu zwyczajnie stanie w miejscu.
W branży mięsnej zamrożony dwutlenek węgla, nazywany "suchym lodem", wykorzystywany jest m.in. w transporcie, a także do utrzymania wymaganej temperatury w procesie przetwórstwa.
Choiński podkreśla, że obecnie "nie ma alternatywy", a firmy szukają CO2 za granicą, ale "nigdzie nie jest dostępny". "Jeśli rząd nic z tym nie zrobi, to 80-90 proc. uboju wieprzowiny i drobiu może stanąć" - twierdzi Choiński. Jego zdaniem, może to przełożyć się na straty wielkości miliardów złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tych samych dniach organizacja Hodowcy Razem, zrzeszająca m.in. producentów mięsa czy mleka, wystosowała apel do premiera, w którym wzywa do interwencji ws. cen energii. Branża postuluje "pilne podjęcie działań mających na celu wprowadzenie niezbędnych zmian legislacyjnych gwarantujących producentom żywności, rolnikom dostęp do energii elektrycznej, gazu i węgla w ilościach niezbędnych do utrzymania ciągłości produkcji żywności".
Przypomnijmy przy tym, że ceny żywności w porównaniu do ubiegłego roku są o ok. 25 proc. wyższe. Według najnowszych badań, ponad połowa Polaków obawia się obecnie pustych półek w sklepach po panice związanej z brakami cukru.