Producenci z branży e-papierosów dysponują maszynami, które mogą zostać wykorzystane do porcjowania, nalewania, butelkowania i etykietowania płynów do dezynfekcji. Umożliwiają one napełnianie butelek o pojemności od 100 ml do 1 litra. W sytuacji, gdy pojawiające się na rynku płyny oferowane były w 5-litrowych kanistrach, propozycja ta umożliwi odbiorcom nabycie płynów w bardziej praktycznej pojemności oraz zwiększy możliwości dystrybucji płynów do dezynfekcji.
– Pomimo tego, że jak wiele polskich małych i średnich przedsiębiorstw jesteśmy w tym momencie w trudnej sytuacji ekonomicznej, chcemy w miarę naszych możliwości włączyć się w walkę z koronawirusem. Linie produkcyjne w naszych firmach, na skutek przerwy w imporcie i znacznego spadku sprzedaży e-papierosów, stoją niewykorzystane - mówi Piotr Zieliński, prezes stowarzyszenia Vaping Association Polska.
Jego stowarzyszenie reprezentuje przedsiębiorców, oferujących swoje parki maszynowe i gotowych do współpracy z producentami płynów dezynfekcyjnych.
Zobacz też: Żel czy płyn "antybakteryjny" wirusa nie ubije. Polepszy ci samopoczucie, które ten tekst i tak zepsuje
- Jesteśmy w stanie napełnić dziennie od 20 do 30 tys. pojemników o pojemności od 100 ml, dając kompleksową usługę, czyli gotowy produkt, łącznie z etykietą. Szukamy i zachęcamy producentów płynów dezynfekcyjnych do współpracy z nami i skorzystania z naszego wsparcia – mówi Zieliński.
Na oryginalny pomysł wpadli wcześniej urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej, którzy postanowili przekazać szpitalom zarekwirowany spirytus, z którego będzie można zrobić płyn do dezynfekcji. Spirytus był przeznaczony do zniszczenia, tymczasem w wielu miejscach występują duże braki płynu do dezynfekcji. Wiele firm zaangażowało się w produkcję płynu. Specjalne linie produkcyjne uruchomiły m.in. Polfa Tarchomin, Orlen czy KGHM.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl