W piątek GUS przedstawił najnowsze statystyki dotyczące produkcji. Z jednej strony mieliśmy pozytywne zaskoczenie - w przemyśle produkcja wzrosła mocniej od prognoz ekonomistów. Z drugiej jednak, produkcja budowlano-montażowa bardzo zawiodła. Okazała się mniejsza o 4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, a spodziewano się wzrostu o 6 proc.
Wspólnym mianownikiem w obu przypadkach jest fakt, że statystyki są gorsze niż te publikowane przed miesiącem. Ekonomiści komentując najnowsze dane wskazują, że gospodarka szczyt ma za sobą i wyrażają obawy o wzrost PKB w czwartym kwartale.
"Za zmniejszeniem się dynamiki produkcji przemysłu wobec września stoją przede wszystkim motoryzacja i przemysł spożywczy. Neutralne efekty kalendarzowe (podobna liczba dni roboczych w porównywalnych miesiącach - przyp. red.) odsłoniły rzeczywiste trendy wzrostowe produkcji, które osłabiły się w porównaniu z pierwszą połową roku. Spadek produkcji budowlanej potwierdza, że minęliśmy szczyt napływu środków z UE, a związany z tym cykl inwestycyjny ma się ku końcowi" - wskazują ekonomiści PKO BP.
O zastoju w inwestycjach mówią też eksperci Santandera, którzy mocno podkreślają zaskakujący spadek wyników budownictwa.
"Największe załamanie produkcji nastąpiło w firmach zajmujących się inżynierią lądową i wodną, co sugeruje zastój w realizacji dużych inwestycji infrastrukturalnych. Na sygnały mocnego wyhamowania w tym obszarze zwracaliśmy uwagę już wcześniej. Jest to również spójne z obserwowanymi przez nas sygnałami z przemysłów ciężkich i informacjami o zastoju w przetargach dotyczących inwestycji publicznych, m.in. w kolejnictwie" - czytamy w komentarzu.
Czytaj więcej: PKB i inflacja. NBP obniża prognozy wzrostu gospodarczego
Ekonomiści Santandera przyznają, że dane o październikowej produkcji zmniejszają optymizm dotyczący tempa wzrostu gospodarczego w ostatnim kwartale roku.
"Jeśli załamanie w budownictwie nie okaże się efektem jednorazowego zaburzenia, którego w tej chwili nie potrafimy zidentyfikować, może się okazać, że załamanie w inwestycjach, a co za tym idzie również spowolnienie wzrostu PKB, będzie szybsze niż do tej pory oczekiwaliśmy" - ostrzegają.
O rewizji swoich prognoz myślą też w PKO BP. Ekonomiści podkreślają jednak, że wstrzymają się z tym do publikacji szczegółów PKB za trzeci kwartał. Wtedy też okaże się, jak wygląda struktura wzrostu gospodarczego i jak duża jest siła konsumpcji prywatnej, która powinna, podobnie jak w krajach strefy euro, neutralizować słabnące inwestycje i eksport netto.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl