Polski przemysł już pokazywał, że jest mocny, ale ostatnie dane GUS i Eurostatu zaskoczyły skalą. Już wcześniej polski urząd statystyczny informował, że produkcja w marcu była o prawie 19 proc. wyższa niż rok wcześniej. To rekord wszech czasów.
Można było zastanawiać się, czy jest tak dobrze, czy to może tylko efekt niskiej bazy - porównania z bardzo słabymi danymi z marca 2020. Częściowo odpowiedź dają opublikowane w środę wyniki zebrane przez europejski urząd statystyczny. Okazuje się, że produkcja przemysłowa wystrzeliła też w innych krajach.
Warto jednak zauważyć, że Eurostat w swojej metodologii wyliczył nieco mniejszy wzrost produkcji. GUS szacował go na prawie 19 proc., a tu wychodzi dokładnie 16,3 proc.
To jednak ciągle świetny wynik, biorąc pod uwagę, że miesiąc wcześniej dynamika wzrostu w przemyśle była na poziomie 4 proc. Co więcej, tylko dwa kraje mają lepsze statystyki.
Zdecydowanym numerem jeden są Włochy, gdzie w marcu produkcja przemysłowa była prawie 38 proc. wyższa niż rok wcześniej. Wyróżnia się też Słowacja z dynamiką rzędu 25 proc.
Najnowsze dane pokazują, że Polak i Węgier to dwa bratanki. Wyniki w obu krajach są niemal identyczne. Wyprzedzamy kolejne w rankingu Czechy i Litwę, a także Francję i Hiszpanię.
Średnio w Unii Europejskiej produkcja przemysłowa w marcu wzrosła o około 11 proc. Co ciekawe, wśród krajów, które zaniżają statystyki jest np. Finlandia. Razem z Maltą notują produkcję niższą niż w marcu 2020. Stosunkowo niewielki wzrost był w Holandii, Belgii czy Irlandii.
Niemcy nie mają się czym chwalić. Tam wzrost produkcji był o połowę niższy niż średnia w UE i stanowił około jedną trzecią dynamiki w Polsce.