GUS podał w poniedziałek dane o produkcji przemysłowej w grudniu. Na rynku panowało przekonanie, że ta część krajowej gospodarki w relatywnie dobrej kondycji przeszła przez drugą falę epidemii.
Ekonomiści szacowali, że produkcja przemysłowa w grudniu wzrosła o 8,7 proc. w skali roku po wzroście o 5,4 proc. w listopadzie.
Wynik jednak przebił oczekiwania. Produkcja przemysłowa wzrosła aż o 11,2 proc. w porównaniu z grudniem poprzedniego roku. Natomiast po uwzględnieniu czynników sezonowych wynik wyniósł 7,1 proc. rok do roku.
"Produkcja przemysłowa w grudniu wzrosła w dwucyfrowym tempie (11,2 proc. rok do roku), i to jeden z najlepszych wyników ostatniej dekady. Ten rok to był niewiarygodny rollercoaster - jeszcze w kwietniu spadaliśmy o prawie 25 proc. rok do roku" - napisali ekonomiści Banku Pekao.
Zwracają też uwagę, że jesteśmy już na linii trendu sprzed pandemii. Ponadto - porównując dane kwartał do kwartału - produkcja przemysłowa wzrosła w całym IV kwartale o 4,7 proc. i jest to drugi najlepszy kwartalny wynik w historii polskiego przemysłu.
"Pomimo drugiej fali pandemii w czwartym kwartale 2020 roku i wprowadzonych w związku z tym restrykcji, polski przemysł poradził sobie w tych trudnych warunkach lepiej niż można było się tego spodziewać" - ocenia Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.
"Brak twardego lockdownu jesienią, w połączeniu z brakiem zamknięcia granic u naszych głównych partnerów handlowych, stało w największym stopniu za sukcesem polskiego przemysłu" - dodaje.
Zwraca też uwagę, że wprowadzone restrykcje w największym stopniu uderzały i uderzają w sektor usług, a nie przemysł. Jednak zamknięcie gospodarki niemieckiej w drugiej połowie grudnia i przedłużanie lockdownu (aktualnie do 14 lutego), jak również brexit, mogą negatywnie odbić się na wynikach polskiego przemysłu w pierwszym kwartale 2021 roku.