Premier Donald Tusk we wtorek w Sejmie wygłosił expose. - Wprowadzimy kasowy PIT dla przedsiębiorców, urlop dla przedsiębiorców od składek oraz "babciowe", czyli świadczenie dla młodych matek wracających do pracy - zapowiedział nowy szef rządu. Deklarował też wprowadzenie rady fiskalnej, opiniującej wydatki państwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prof. Balcerowicz mówi o expose Donalda Tuska
Money.pl poprosiło prof. Leszka Balcerowicza, byłego szefa NBP i ministra finansów, o ocenę przemówienia premiera w Sejmie. Według niego było one dobre "pod względem formy".
Zauważyłem wiele trafnych i merytorycznych punktów. Wymieniłbym po pierwsze, konieczność rozliczeń poprzednich rządów pod względem prawa i sprawiedliwości. Po drugie, dobrym akcentem było zasypywanie podziałów społecznych, jakie narosły w ciągu ostatnich ośmiu lat w Polsce. Po trzecie, bardzo ważne było podkreślenie wspierania Ukrainy w tym trudnym momencie wojny. Donald Tusk zapowiedział także przywrócenie praworządności, co także oceniam niezwykle pozytywnie na czele z odpartyjnieniem prokuratury - wyjaśnia założyciel FOR.
To, czego mu jednak zabrakło w wystąpieniu nowego szefa rządu, to "niewskazanie przez Donalda Tuska na potrzebę odpaństwowienia gospodarki".
- Tendencja upaństwawiania wzrosła za czasów PiS i bez zmiany proporcji na rzecz sektora prywatnego Polsce będzie bardzo trudno uniknąć trwałego spowolnienia - twierdzi.
Co z wydatkami państwa? "To się jeszcze okaże"
Na pytanie, czy wydatki podbijające konsumpcje - takie jak środki na wypłaty dla budżetówki czy babciowe - nie spowodują wzrostu inflacji, prof. Balcerowicz odpowiada, że "na szczęście" towarzyszy im zarazem zapowiedź powstania rady fiskalnej, czyli instytucji mającej stać na straży racjonalizacji wydatków budżetowych. - To bardzo istotny postulat - dodaje.
O co chodzi z radą fiskalną? Odwołując się do definicji stosowanej m.in. przez OECD, rada polityki fiskalnej to gremium, w którym zasiadać mają niepartyjni eksperci posiadający mandat do stałego monitoringu i doradztwa w zakresie realizacji finansów państwa. Ma ona więc niejako wywierać presję na większą dyscyplinę fiskalną.
Architekt przemian gospodarczych na początku transformacji czyta także między słowami expose Tuska i mówi nam, czego możemy się spodziewać w najbliższych miesiącach.
- Pamiętajmy, że PiS zostawił finanse Polski w bardzo złym stanie z rysującym się wysokim deficytem. Zobaczymy, jak zachowa się nowa koalicja i jej najbliższe działania będziemy komentować. I to zaraz. Szczególnie że jeśli z jednej strony mówi się o stabilności fiskalnej, a z drugiej padają deklaracje o niepodwyższaniu podatków, to z tych dwóch czynników musi wynikać ograniczenie pewnych wydatków. Których? To się jeszcze okaże - tłumaczy prof. Balcerowicz.
- Podsumowując, było to jednak bardzo dobre wystąpienie w ramach prawdziwie dobrej zmiany - kończy ekonomista.
Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl