W rządzie wciąż dominuje przeświadczenie o trwałym o polskim sukcesie gospodarczym, tymczasem sytuacja gospodarcza kraju drastycznie może się zmienić. - Wkrótce ktoś krzyknie: król jest nagi - stwierdza w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" znany ekonomista prof. Jerzy Hausner.
Jak podkreślił, na razie wszystko jest na zasadzie "jakoś to będzie", choć pewne sygnały z agencji rządowych płyną.
Nawiązał do wypowiedzi szefa PFR Pawła Borysa, który mówił o możliwej recesji technicznej, czyli dwóch kwartałach spadku PKB kwartał do kwartału.
Jednak już nawet optymistyczny scenariusz, zakładający uniknięcie ujemnych dynamik PKB, będzie problematyczny. - Zjazd z obecnego poziomu do np. 2-proc. wzrostu PKB byłby jak ostre hamowanie auta na autostradzie z ponad 100 km/h do 30 km/h - przyznaje profesor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał, samo w sobie jest to groźne. - A mówimy o wielkościach przeciętnych, niektóre sektory będą hamowały znacznie mocniej. Będziemy obserwowali zasadniczą zmianę sytuacji finansów publicznych - zaznaczył w wywiadzie dla "Rz".