- W przypadku realizacji "jakiegoś dobra" można byłoby na przyszłość uchwalić taki zakaz. Najpierw jednak należałoby ustalić, który inwestor w obszarze mediowym jest faktycznym zagrożeniem. Tym, którzy już u nas są, należałoby pozwolić dalej funkcjonować. Zwłaszcza, że Stany Zjednoczone to nie Chiny - mówi nam prof. Marcin Matczak.
Jak tłumaczy ekspert, podobne regulacje obowiązują na całym świecie i również w Polsce działał podobny model do momentu, gdy Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy.
- Wspomniane rozwiązanie jest bardzo łatwe do przeforsowania i nie odstrasza potencjalnych inwestorów. Nie korzysta się z niego, co najlepiej pokazuje, że za decyzją rządu stoją po prostu złe intencje - wyjaśnia dalej Matczak.
Co "lex TVN" mówi o prawie w Polsce?
Rozmówca money.pl zwraca uwagę, że "istnieje powiązanie między stanem praworządności a poziomem inwestycji w danym państwie".
- Zanim ktokolwiek wyłoży duże pieniądze i "wbije pierwszą łopatę w ziemię", chce wiedzieć, że jeżeli dojdzie do jakiegokolwiek sporu wokół inwestycji, to warunki prawne, w tym niezależne sądy i działania państwa będą po prostu przestrzegały reguł - tłumaczy prof. Marcin Matczak. - Jeżeli się ich nie przestrzega i jak w przypadku "lex TVN" przeforsowuje się w ciągu paru godzin ustawę, o której jest jasne, że ona wywłaszcza podmiot, który dokonał inwestycji, to działa to jak odstraszacz dla zagranicznego biznesu - dodaje.
Całe zamieszanie ma zdaniem eksperta obniżyć poziom inwestycji w Polsce.
- Jeżeli mamy tak spektakularny przypadek, o którym piszą wszystkie gazety na całym świecie, to jest to działanie na szkodę Polski i rodzimej gospodarki. Bo każdy, kto widzi jak został potraktowany inwestor, który działa u nas od dwudziestu lat, dziesięć razy zastanowi się, czy swoje pieniądze lokować akurat u nas - ocenia Matczak.
Zdaniem prawnika, na rynku europejskim istnieje spora konkurencja, która sprawia, że żadna firma nie będzie miała oporów, by skorzystać z oferty np. 10 km za naszą granicą, skoro może liczyć na podobne benefity bez ryzyka wywłaszczenia inwestycji.
Sytuacja może także doprowadzić do spadku Polski w Indeksie Wolności Gospodarczej, o którym nieco więcej pisaliśmy w Money.pl.
- Te rankingi to nasza wizytówka, a działania, które chce przeforsować polski rząd, zwyczajnie zaniżają naszą wiarygodność - dodaje.
Kontrowersje wokół "lex TVN"
Piątkowe wydarzenia w Sejmie zaskoczyły nawet posłów PiS. Bez wcześniejszych zapowiedzi o godzinie 13 zebrała się sejmowa komisja, która wróciła do projektu "lex TVN". Marek Suski zgłosił wniosek o przyjęcie porządku dziennego bez 3-dniowego terminu zawiadomienia o posiedzeniu komisji kultury. Wnioski formalne opozycji o zamknięciu posiedzenia zostały zignorowane i ustawa błyskawicznie trafiła do Sejmu, gdzie została przegłosowana.
Przepychając przez Sejm tzw. lex TVN, PiS popełniło wszystkie możliwe błędy, za jakie było do tej pory krytykowane ze strony przedsiębiorców. Fatalny sposób uchwalania prawa od lat jest jedną z największych wad władzy, która bezpośrednio uderza w stabilność prowadzenia biznesu w Polsce. "To jest dno, nawet jak na standardy parlamentaryzmu PiS" - pisał Jakub Majmurek w wp.pl.
W wielu miastach Polski trwają manifestacje w związku z piątkowym głosowaniem nad nowelizacją ustawy medialnej. "Lex TVN" trafiło na biurko prezydenta. Na godz. 19 w Warszawie zaplanowany jest główny protest pod hasłem "Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska".
O tym, co może oznaczać wejście w życie "lex TVN", pisaliśmy tutaj. W niedzielę TVN wystosował apel w obronie stacji. Pod listem otwartym w ciągu kilkunastu godzin zebrano prawie milion podpisów. Wirtualna Polska przyłącza się do akcji w walce o wolne media.