Prof. Witold Orłowski nie ma wątpliwości, że przyjdzie nam więcej płacić za prąd.
- Jest bardzo możliwe, że na przykład rząd zrobi wszystko, żeby przed wyborami nie było tych podwyżek i wtedy dostaniemy podwójny rachunek podwójnych podwyżek następnego dnia po wyborach – powiedział w poniedziałek w TVN24.
- Ja nie wykluczam, że rząd zrobi wszystkie "wykręty" lub triki, żebyśmy do czasu wyborów nie zobaczyli podwyżek na rachunkach. Może jak będą przyspieszone wybory to w takim razie do marca nie będzie podwyżek, a w kwietniu już będą - dodał.
Wyjaśnił, że "podwyżki muszą być, bo koszty energii wzrastają - jak twierdzą firmy - o 30-40 procent".
- Ceny wzrosną dla przedsiębiorców, dla gospodarki i w ten sposób dotrą do naszej kieszeni, nawet jeśli udałoby się wstrzymać podwyżki dla samych gospodarstw domowych - mówił.
Komentując pomysł obniżenia akcyzy, Orłowski zwrócił uwagę, że "to są wszystko wpływy budżetowe, których nie będzie". - Zapłacimy za to w formie innych podatków - powiedział ekonomista. - Skończy się na tym, że z budżetu będą dopłaty, to jest przełożenie z jednej kieszeni do drugiej, zapłacimy za jakiś czas - przekonywał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl