Przez ostatnie 10 lat wynagrodzenia wzrosły średnio o prawie 70 proc. Średnia pensja w 2009 roku minimalnie przekraczała 3 tys. zł brutto, dziś jest to już ponad 5 tys. zł.
Polacy się bogacą, ale fiskus tego nie widzi. Próg podatkowy w PIT od 2009 roku ani drgnął i wciąż wynosi ponad 85 tys. zł podstawy opodatkowania. Nadwyżka jest już wtedy objęta stawką nie 18 a 32 proc.
Według obliczeń money.pl (nie wystarczy bowiem podzielić 85 528 zł przez 12 miesięcy), żeby w niego "wpaść" należy zarabiać nie więcej niż ok. 9,1 tys. zł brutto miesięcznie. Czyli 6,4 tys. zł na rękę.
Oczywiście przy założeniu pracy na etacie oraz niezmienności pensji (żadnych premii, dodatków, nagród finansowych) przez cały rok. I pod warunkiem rozliczania się indywidualnie, bez ulg podatkowych.
Kiedyś posłowie, dziś kierowcy i informatycy
10 lat temu więcej niż 9,1 tys. brutto zarabiało niewielu. Była to bowiem równowartość ponad trzech średnich pensji.
Takim wynagrodzeniem mogli się na przykład pochwalić wiceministrowie. Ich zarobki według stanu na koniec 2008 roku wynosiły 9,9 tys. zł brutto. Sto złotych mniej co miesiąc dostawali ówcześni posłowie.
Dziś zarobki na poziomie 6,4 tys. zł netto to wciąż sporo więcej niż średnia krajowa, ale nie szokuje aż tak bardzo. Szczególnie w większych miastach. I nie trzeba zajmować eksponowanego stanowiska, by takie pieniądze dostać.
2009 | 2019 | |
---|---|---|
próg PIT | 85528 | 85528 |
średnia pensja | 3102,96 | 5274,95 |
minimalna pensja | 1276 | 2250 |
liczba podatników w drugim progu | 387295 | 863348 |
Jak wynika na przykład z raportu Transjob.eu, co piaty zawodowy kierowca w Polsce zarabia powyżej 7 tys. zł na rękę. Co trzeci zaś - powyżej 6 tys. zł netto. I po 12 miesiącach roku okazuje się, że podstawa opodatkowania w jego przypadku przekroczyła graniczne 85 528 zł.
Z kolei jak wynika z danych portalu nofluffjobs.com, informatycy ze średnim doświadczeniem mogą liczyć na średnie zarobki w wysokości nawet 11 tys. zł brutto. To tylko nieliczne przykłady.
I choć w Polsce wciąż nie brakuje ludzi pracujących za najniższe wynagrodzenie, to jednak tych "bogatych" też jest coraz więcej.
Uciekają do szarej strefy
Ilu? Według danych Ministerstwa Finansów w 2009 roku w drugi próg podatkowy "wpadało" 387 tys. Polaków. Według najnowszych dostępnych danych z 2017 roku - przeszło dwa razy tyle, bo ponad 860 tys.
A próg podatkowy ani drgnie. Od 10 lat nie zmienił się ani o złotówkę. - Próg nie jest ustalony raz na zawsze. To, ile wynosi zależy od polityki państwa - tłumaczy w money.pl Dariusz Gałązka, ekspert podatkowy Grant Thornton. - Naturalnym byłoby, że gdy zarobki rosną, to automatycznie wzrasta również próg podatkowy.
- Skorelowanie wysokości progu ze wzrostem średniego wynagrodzenia byłoby dobrym rozwiązaniem - dodaje Gałązka. Jak mówi, ta sprawa wielokrotnie już była podnoszona w przestrzeni publicznej, ale jak dotąd zmiany się nie doczekaliśmy.
- Zauważmy, że nisko ustalony próg oznacza wyższe dochody w budżecie - mówi Dariusz Gałązka. - To może być zatem przejaw przyjętej polityki fiskalnej państwa.
Jeszcze ostrzej sprawę stawia Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. - Jeżeli rząd chce działać na rzecz klasy średniej w Polsce, to próg podatkowy powinien zostać zlikwidowany - mówi money.pl.
Próg na razie jednak jest, tyle że od lat ten sam. - To konstrukcja o charakterze czysto ideologicznym, a trzymanie go na niezmienionym poziomie od dekady to ukryta podwyżka podatków - dodaje ekspert. I wskazuje, że "składki ZUS są waloryzowane, a progu czy kwoty wolnej już to nie obowiązuje".
Sadowski wskazuje również, że Polacy robią wszystko, by uciec przed wyższą stawką podatkową. - Wielu ludzi gimnastykuje się, by nie przekroczyć tego progu, więc często przechodzą do szarej strefy. Gdyby nie próg, to byłoby o jedną pokusę mniej - ocenia Sadowski.
Innym sposobem na uniknięcie wyższego opodatkowania jest też samozatrudnienie i podatek liniowy. Liczba liniowców miedzy 2009 a 2017 rokiem też wzrosła prawie dwukrotnie. Z 390 tys. do ponad 570 tys. osób.
To jednak opłaca się dopiero przy dochodach powyżej 100 tys. zł. Liniowcom nie przysługują bowiem ulgi podatkowe czy kwota wolna od podatku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl