Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

Prognozy gospodarcze trochę mniej optymistyczne. Zawinił drugi kwartał

7
Podziel się:

Polska gospodarka urośnie w tym roku o 4,6 proc., a nie o 4,8 proc., jak jeszcze niedawno uważali ekonomiści. Analitycy dokonali korekty swoich wcześniejszych oczekiwań.

Wysoki wzrost gospodarczy nakręca m.in. konsumpcja
Wysoki wzrost gospodarczy nakręca m.in. konsumpcja (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

Ankietę wśród ekonomistów przeprowadził "Dziennik Gazeta Prawna". We wtorek gazeta pisze o jej wynikach. Jak czytamy, średnia z prognoz analityków poszła w dół ze względu na gorszy, niż wcześniej oczekiwali, drugi kwartał.

Polska gospodarka miała według szacunków urosnąć wtedy o 4,6 proc., a urosła o 4,4 proc. To spowodowało konieczność rewizji prognozy dla całego roku.

Jak sądzą ekonomiści, i w tym, i w przyszłym kwartale wzrost będzie na dość równym poziomie, w granicach 4,2-4,4 proc. Koniec roku może być nawet nieco lepszy niż trzeci kwartał.

Zobacz także: Obejrzyj też: Balcerowicz: Łatwo jest manipulować wskaźnikami. I mamy zieloną wyspę!

Wzrost będzie napędzany głównie dzięki konsumpcji. Będzie ona wysoka po pierwsze z powodu dobrej sytuacji na rynku pracy (mało bezrobotnych), a po drugie dzięki wprowadzeniu 500+ na pierwsze dziecko.

W przyszłym roku nie będzie już tak świetnie, choć nadal będziemy mogli pochwalić się bardzo dobrym wzrostem gospodarczym. Zdaniem analityków wyniesie on około 3,7 proc.

Niepokojące dane dotyczą jednak inflacji. Na początku przyszłego roku może ona sięgnąć 3,6-3,8 proc. To więcej niż stawia sobie w celu inflacyjnym NBP (który chce, by ceny rosły w tempie pomiędzy 2,5 a 3,5 proc.). Później wyhamuje i spadnie poniżej 3 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(7)
WYRÓŻNIONE
Kris
5 lata temu
Czyli de facto brak wzrostu ... za chwilę wzrost będzie mniejszy niż inflacja i tak naprawdę będzie dramat.... Tak się kończy nadmierne rozdawnictwo. Już jak weszło 500+ było duże ryzyko. Tak naprawdę to powinien wygrać wybory PiS po to by wypił piwo, które nawarzył...
bnm
5 lata temu
Przed 2 laty pisałem na kilku forach, że 500 plus napędzi gospodarkę chwilowo, i że w 2025 będziemy dokładnie w tym samy miejscu, co w 2015, to mnie o mało nie zjedli. Dajcie 1000 plus, żeby nikt, kto ma dzieci nie pracował. Normalnie kraj mlekiem miodem płynący, ale tylko dla dzieciatych, reszta zaczyna klepać biedę. PRACA, tylko ona powinna mieć znaczenie. Tymczasem ludzi, którzy pracowali 40 lat i więcej chce się zmusić do tyrania aż do śmierci, dbając jedynie o przyrost naturalny, który niedługo walnie na pysk. Po prostu ci, którzy planowali dzieci za parę lat, przyśpieszyli decyzję o ich posiadaniu i nie zamierzają miec ich więcej.
ekonomista z ...
5 lata temu
I tak zaraz nadejdzie jeszcze wiekszy spadek!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (7)
brr
5 lata temu
jakie małe bezrobocie, przecież mało kto się rejestruje jak nie bierze kasy
Kasia i Robek
5 lata temu
Nie straszcie złymi prognozami czas pokaże a póki co idziemy (rodzina bliższa i dalsza, znajomi, wszyscy młodzi z pracy) głosować na PIS. Najlepsi rządzący od 1989 roku!
PR
5 lata temu
Co to znaczy Polska gospodarka? Aha no przecież 80% zakładów zostalo sprzedanych w ręce zagranicznych inwestorów którzy to średnio wypracowali zysk na poziomie 4.6 %. I wszystko jasne:)
zeflik
5 lata temu
Zaczekajcie na dane za 3 kwartał, to wam kopara opadnie. Nawet te rozgrzebane na prędce remonty dróg i innych rurociągów wam nie pomogą. Matołusz niech już z Jarkiem szukaja winnych.
bnm
5 lata temu
Przed 2 laty pisałem na kilku forach, że 500 plus napędzi gospodarkę chwilowo, i że w 2025 będziemy dokładnie w tym samy miejscu, co w 2015, to mnie o mało nie zjedli. Dajcie 1000 plus, żeby nikt, kto ma dzieci nie pracował. Normalnie kraj mlekiem miodem płynący, ale tylko dla dzieciatych, reszta zaczyna klepać biedę. PRACA, tylko ona powinna mieć znaczenie. Tymczasem ludzi, którzy pracowali 40 lat i więcej chce się zmusić do tyrania aż do śmierci, dbając jedynie o przyrost naturalny, który niedługo walnie na pysk. Po prostu ci, którzy planowali dzieci za parę lat, przyśpieszyli decyzję o ich posiadaniu i nie zamierzają miec ich więcej.