Jeśli wierzyć synoptykom, czeka nas kolejna fala mrozów. Można więc spodziewać się, że lada dzień kopcące kominy pójdą w ruch. Wciąż bowiem wiele osób dogrzewa się starymi piecami, które powodują całe mnóstwo szkód.
Ponad dwa lata temu rząd uruchomił program "Czyste Powietrze", będący formą wsparcia dla osób, którym marzy się wymiana swoich przestarzałych pieców na nowocześniejsze egzemplarze. Efekty tego programu są jednak marne, co celnie punktuje Polski Alarm Smogowy.
"Najwyższy czas by zaczął on (program – red.) działać jak zaplanowano" – napisał w mediach społecznościowych Andrzej Guła, lider PAS, tłumacząc, że bez pełnego zaangażowania rządu, nie da się poprawić jakości powietrza w Polsce.
"Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział przeznaczenie 103 mld zł na ocieplenie 3 milionów domów i likwidację „kopciuchów”. W tej chwili, po pierwszej ćwiartce PCZP wiemy, że złożono 200 tys. wniosków na kwotę 3,6 mld zł. To 6.7 proc. dziesięcioletniego planu wymian kotłów i 3,5 proc. poniesionych wydatków, a zrealizowano zaledwie 70 tys. inwestycji" – dodał.
Warto pamiętać, że 15 maja 2020 roku rząd ogłosił restart PCZP, który od tego dnia zaczął działać na nowych zasadach. Między innymi uproszczono składanie wniosków i skrócono czas oczekiwania na decyzję. Według przedstawicieli Alarmu, niestety te zmiany okazały się niewystarczające.
Na wydanie czeka więc jeszcze 100 mld zł. Co robić, aby wydać te pieniądze dobrze? Przede wszystkim – jak wskazują eksperci – zaangażować banki, które mogłyby opracować programy prefinansowania inwestycji. W obecnej sytuacji najbardziej poszkodowane są bowiem osoby najuboższe, których nie stać na wkład własny na nowy piec.
- Warto zmienić system dystrybucji wsparcia i zaangażować banki, aby ten podstawowy problem z koniecznością wykładania gotówki wyeliminować. Najbardziej ambitnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie usług, aby wyspecjalizowane przedsiębiorstwa zajmowałyby się termomodernizacją. Tu potrzebna jest rola państwa - mówiła w programie "Money. To się liczy" Izabela Zygmunt z Polskiej Zielonej Sieci.
Te wyspecjalizowane przedsiębiorstwa, o których mówi ekspertka, to firmy z rynku ESCO. W Polsce działa ok. dwudziestu dostawców tego typu usług, a ich kompletną listę prowadzi Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Firmy działają tak, że wnosząc swoje know-how oraz środki finansowe modernizują majątek klienta, a wygenerowane w ten sposób oszczędności są dla nich zyskiem. Mówiąc krótko: takie firmy wiedzą, co należy zrobić, aby budynek zapewniał ciepło i generował oszczędności. Problem jest taki, że rynek ESCO działa dla dużego przemysłu.
- Programem "Czyste Powietrze" zainteresowane są osoby fizyczne o ściśle określonej granicy dochodów, mówimy tu o nakładach rzędu kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy złotych, ESCO dedykowane jest przedsięwzięciom o wielokrotnie większym kalibrze, gdzie wartości kontraktów potrafią sięgać kilkunastu, czy kilkudziesięciu milionów złotych. Mając to na uwadze trochę ciężko sobie wyobrazić znalezienie synergii dla tych działań – mówi money.pl Tomasz Piętka, dyrektor ds. handlowych w Eco SA.
Jak dodaje, jeśli chodzi o postęp programu, to ciekawsze wydaje się powiększenie grupy beneficjentów o właścicieli budynków wielorodzinnych, szczególnie w obszarach miejskich.
- Wymiana pieca nie rozwiązuje wszystkich problemów. Sama wymiana pieca do nieocieplonego budynku będzie tylko powodowała wzrost kosztów i awersję inwestora do dalszych inwestycji - przekonywał w money.pl Paweł Kisiel, prezes Grupy Atlas.
Dlatego, jak dodał, ważna jest termomodernizacja budynków. Tu też rząd ma spore pole do działania. Obowiązująca ulga termomodernizacyjna, dzięki której można odliczyć od podatku nawet 53 tys. zł wydane np. na ocieplenie domu, to – jak twierdzi Kisiel – wciąż za mało.
Do 2030 roku w UE ma być docieplonych 35 mln budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej. W Polsce szacuje się, że 75 proc. budynków wymaga ocieplenia lub docieplenia.