- Polska musi zadbać o zwykłych ludzi i taką Polskę zbuduje lewica - zapewnił Zandberg podczas konwencji. Obiecywał, że zadba o tych, którzy "ciężko pracują". - Nie zawiedziemy i nie zdradzimy nauczycieli i nauczycielek, budżetówki i pracowników administracji publicznej. Lewica skończy ze śmieciówkami w administracji publicznej - mówił.
Włodzimierz Czarzasty (SLD) precyzował, że równe prawa pracownicze będą przysługiwać wszystkim - niezależnie od formy zatrudnienia (np. etat, umowa cywilnoprawna, samozatrudnienie)
. Wśród tych praw wymienił m.in. prawo do urlopu, do bezpiecznego i higienicznego sposobu pracy, do minimalnego wynagrodzenia, do ochrony rodzicielstwa, czy do zrzeszania się w związkach zawodowych.
Lewica obiecuje, że w przyszłym roku podniesienie płacę minimalną do 2700 zł, wprowadzi emeryturę i rentę obywatelską na poziomie 1600 zł. Czarzasty mówi też, że minimalnym wynagrodzeniu w sektorze publicznym na poziomie 3500 zł i o podniesieniu - w dłuższym horyzoncie czasowym - płacy minimalnej do poziomu 1000 euro.
Zobacz: Pensja minimalna. Pracodawcy: różna w zależności od regionu i branży
Czarzasty mówił także o równych płacach niezależnie od płci i wprowadzenie tzw. certyfikatów sprawiedliwych płac, które mają być obowiązkoweg dla firm od 2023 roku. Lewica chce również znieść ryczałtową składkę na ZUS i uzależnić ją od przychodów, na czym mają skorzystać mali przedsiębiorcy.
Adrian Zandberg obiecywał, że Lewica przeznaczy 7 proc. PKB na służbę zdrowia. Zapowiedział zmianę systemu refundacji leków tak, by były dostępne nawet "za 5 zł". Z kolei 2 proc. PKB ma trafić na badania i rozwój. - To da kopa polskiej gospodarce - podkreślał. I dodawał: o polskich ustawach będzie decydował polski Sejm, a nie ambasada Stanów Zjednoczonych.
Kolejna deklaracja dotyczyła poprawy sytuacji mieszkaniowej. - Powołamy publicznego dewelopera, przez 10 lat wybudujemy milion mieszkań w Polsce. (...) Młoda rodzina będzie mogła wynająć mieszkanie za 1000 zł - mówił.
Zandberg obiecał ponadto "zakończenie raz na zawsze sprawy reprywatyzacji". - Czas na ustawę reprywatyzacyjną. Ludzie nie mogą żyć w obawie, że jakiś oszust wyrzuci ich z mieszkania - mówił.
W trakcie wystąpienia Roberta Biedronia (Wiosna) konwencję przerwał alarm przeciwpożarowy. Biedron nie dokończył przemówienia, a uczestnicy zaczęli opuszczać salę. Przerwa trwało krótko. - Przegrzaliście atmosferę - żartował Biedroń po powrocie na salę.
Lewica, którą tworzą Sojusz Lewicy Demokratycznej, Lewica Razem i Wiosna Roberta Biedronia, formalnie idzie do wyborów pod szyldem SLD.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl