Przez 20 dni funkcjonowania programu "Moja woda" Polacy złożyli 9833 wnioski w ramach rządowego programu - pisze "Rzeczpospolita". W sumie to ponad 48,4 mln zł, choć, jak zaznacza dziennik, na razie decyzji zostało wydanych niewiele.
Przypomnijmy, że do 5 tys. zł dopłaty mogą otrzymać chętni, którzy zdecydują się zbudować system zbierania wody deszczowej i roztopowej. Dzięki temu odciążona zostanie sieć wodociągowa i oczyszczalnie ścieków, a Polacy wykorzystujący tę wodę obniżą sobie rachunki.
Jak pisaliśmy w money.pl, program jest wspólnym działaniem Ministerstwa Klimatu oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Budżet programu wynosi 100 mln zł.
- Środki są bardzo znaczące, ale biorąc pod uwagę zainteresowanie programem, musimy mieć świadomość, że będą dostępne dla tych, którzy będą jako pierwsi składali wnioski - tłumaczył Michał Kurtyka, minister klimatu, w programie "Money. To się liczy".
Każdy, kto zdecyduje się zainwestować w małą retencję, będzie mógł liczyć na zwrot 80 proc. kosztów, których poniesienie po 1 czerwca 2020 r. udokumentuje.
Jak pisaliśmy, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekaże pieniądze do szesnastu wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, które są bliżej beneficjentów. Wnioski od właścicieli posesji przyjmowane są od początku lipca 2020 r.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl