Zawarta umowa ramowa określiła warunki udzielania oraz realizacji zamówień wykonawczych na dostawę systemów Narew. Każda z planowanych kilkunastu umów wykonawczych będzie obejmować opracowanie oraz dostawę konkretnych komponentów i podsystemów dla dwudziestu trzech przeciwlotniczych zestawów rakietowych krótkiego zasięgu. W skład każdego z tych zestawów wchodzi wiele komponentów, podsystemów i systemów, które razem decydują o sile danego rozwiązania.
Pierwszym elementem, który trzeba omówić są efektory, tak w żargonie wojskowym określa się rakiety oraz systemy wyrzutni rakiet, z których są one wystrzeliwane. Ten komponent systemu zostanie pozyskany w wyniku absorpcji licencji od partnera zagranicznego, gdyż krajowy przemysł nie posiada obecnie rozwiązania, które pozwalałoby skutecznie razić cele na niewielkich odległościach (ponad 20km). W ramach wspomnianego wcześniej transferu technologii Polska pozyska szeroki zakres kompetencji i wiedzy, pozwalający na produkcję oraz rozwój technologii rakietowej w Polsce.
Niektórzy mogliby zapytać o to, jakim problemem jest opracowanie takiej technologii samemu? Wspomniane technologie rakietowe należą do jednych z najbardziej skomplikowanych dziedzin w technice wojskowej. Dla porównania, stworzenie pocisku ziemia-ziemia, który trafi odległy cel, którego nie widzimy, to tak naprawdę rozwiązywanie szeregu problemów przed którymi stajemy, jeżeli chcemy wystrzelić z dużą prędkością pocisk, tak aby ten osiągnął cel. Zamienienie tego w pocisk ziemia-powietrze, czyli dodanie funkcji zwalczania innego, szybko lecącego celu, np. samolotu czy bezzałogowego statku powietrznego podnosi proces skomplikowania całej konstrukcji do kwadratu, jeżeli nie więcej. Lecący ponad tysiąc kilometrów na godzinę obiekt musimy nakierowywać w czasie rzeczywistym na inny, poruszający się, często manewrujący i wyposażony w wiele systemów samoobrony cel. By temu sprostać, musimy mieć szeroką wiedzę, zarówno praktyczną, jak i teoretyczną z bardzo różnych obszarów, m.in. radiolokacji, elektrooptyki, mechaniki, aerodynamiki, automatyki, chemii paliw i wielu innych, które pozwolą nam na osiągnięcie tego celu. Wiedzę tę oczywiście można pozyskać samemu, jednak zajmuje ona lata prób i błędów, które wymagają wielomilionowych wydatków. Podjęto więc decyzję, by ten wyścig "rakietowy" skrócić, pozyskując te technologie od partnera zagranicznego na rzecz programu Narew. Raz pozyskane technologie posłużą do dalszego rozwoju tego obszaru w Polsce, co przełoży się na to, że następcy "Narwi" będą mogli mieć jako efektor pociski, które będą owocem pracy polskich naukowców, inżynierów i technologów.
Może więc pojawić się pytanie, co w takim wypadku będzie polskiego w tym systemie, skoro rakiety będą pochodzić z zagranicy? Zestaw rakietowy, wbrew swojej nazwie nie składa się wyłącznie z rakiet. Sam pocisk, wracając do żargonu wojskowego, to jedynie środek czy też narzędzie, pozwalające na wykonanie zadania, tj. neutralizację zagrożenia. Żeby jednak z czymś się zmierzyć, musimy wiedzieć najpierw, gdzie to jest, czyli wykryć oraz poinformować system o nadciągającym zagrożeniu z powietrza. Do tego służą systemy radiolokacyjne oraz sensory optoelektroniczne.
Polska Grupa Zbrojeniowa jest potentatem, jeżeli chodzi o produkcję nowoczesnych systemów radiolokacyjnych. Siły Zbrojne RP w dominującym stopniu korzystają z krajowych rozwiązań, nasze produkty znajdują się również na wyposażeniu wojsk innych krajów. Na rzecz programu Narew, krajowa zbrojeniówka, pod egidą warszawskiego PIT-RADWAR S.A. przygotowuje aż trzy radary, kryjące się pod kryptonimami Sajna, P-18PL oraz PET/PCL.
Sajna to trójwspółrzędny radar wielofunkcyjny kierowania ogniem, który samodzielnie przeczesuje przestrzeń powietrzną w celu wykrywania potencjalnych zagrożeń - samolotów, bezzałogowych statków powietrznych, wrogich rakiet, pocisków przeciwradiolokacyjnych (stworzonych do likwidowania radarów przeciwnika, by pozbawić go możliwości wykrywania zagrożeń) czy też śmigłowców. Po wykryciu celu następuje jego identyfikacja – software znajdujący się w radarze rozpoznaje na podstawie otrzymanych danych z czym ma do czynienia, przekazuje stosowny pakiet informacji efektorowi oraz kontynuuje śledzenie celu, by zapewnić skuteczną neutralizację zagrożenia.
Im wcześniej dowiadujemy się o zagrożeniu, tym lepiej. Stąd też w konfiguracji Narwi drugi system - radar wstępnego wykrywania celów P-18PL. "Osiemnastka" jest również radarem trójwspółrzędnym, co pozwala na określenie odległości, azymutu i wysokości wykrytego obiektu na długo zanim wspomniana wcześniej Sajna wykryje cel. Zasięg gwarantuje praca w zakresie pasma metrowego – częstotliwości, na której operować może radar, która ma wiele zalet. Przede wszystkim uzyskuje się większe zasięgi wykrywania w stosunku do radarów pracujących w innych pasmach oraz utrudnia wykorzystanie pocisków przeciwradiolokacyjnych, gdyż nie ma aktualnie rakiet antyradarowych operujących w tym paśmie, ergo nie da się go "namierzyć". Radar tej kategorii jest też bardzo skuteczny do wykrywania obiektów niskowykrywalnych, czyli stealth, bo materiały wykorzystywane do produkcji tego typu maszyn są nieskuteczne w kryciu obiektu w paśmie metrowym. W największym możliwym uproszczeniu: P-18PL wykrywa poprzez odbijanie swojej wiązki od metalowych elementów konstrukcji celów, a nie ma samolotów czy też rakiet z plastiku. Duży zasięg radaru pozwala również na śledzenie rakiet balistycznych, do zwalczania których przystosowany jest system Wisła.
Trzecim systemem radiolokacyjnym jest PET/PCL – System Pasywnej Lokalizacji (SPL). Ten produkt to jeden z największych sukcesów krajowej zbrojeniówk. Łączy w sobie dwie metody detekcji – co jest sztuką, którą na tym świecie opanowali nieliczni. SPL łączy zdolność do wykrywania obiektów powietrznych z wykorzystaniem promieniowania elektromagnetycznego lokalnych emiterów – technologii PCL (Passive Coherent Location), jak też promieniowania generowanego przez obiekty powietrzne – czyli technologii PET (Passive Emitter Tracking). Ta pierwsza technologia pozwala na wykorzystywanie sygnałów pochodzące od nadajników okazjonalnych, takich jak radio FM, telewizyjny kanał DVB-T czy sieć GSM, które generują również swoje fale, odbijające się na obiektach powietrznych, niezależnie od tego czy są stealth czy nie. Podsystem PET natomiast bazuje na wykrywaniu sygnałów generowanych przez nadajniki pokładowe obiektów powietrznych, takie jak radary pokładowe, łączność czy systemy nawigacyjne. Nie możemy zapomnieć, że SPL jest systemem pasywnym – czyli sam nie generuje znaczącego sygnału, co bardzo utrudnia jego wykrycie.
Trójca wymienionych wcześniej radarów wspierana będzie przez sensory optoelektroniczne – kamery wysokiej rozdzielczości, pracujące w różnych trybach, np. termowizji oraz w świetle widzialnym, w każdych warunkach atmosferycznych niezależnie od pory dnia. Takie połączenie systemów ma zapewnić wysoką skuteczność wykrywania wszystkich potencjalnych środków napadu powietrznego, przed którymi bronić ma Narew.
Wszystkie te rozwiązania muszą jednakże ze sobą "rozmawiać". W wojskowości do niedawna nie korzystało się na szeroką skalę z systemów bezprzewodowych ze względu na bezpieczeństwo przesyłanych informacji – opierając się na wiązkach kabli, tworzących sieci teleinformatyczne. W rozwiązaniu PGZ jednym z nowoczesnych filarów tego systemu będą produkowane w Polsce mobilne węzły łączności, posadowione na ciężarówkach Jelcz centra telekomunikacyjne, umożliwiające tworzenie i zestawianie połączeń radiowych pomiędzy efektorami, systemami radiolokacyjnymi oraz systemami dowodzącymi walką. Bez uciążliwości połączeń kablowych, a więc przede wszystkim wyjątkowo mobilne, co jest kluczowe w walce – ten, kto staje w miejscu, staje się łatwym celem.
Nad działaniem wszystkich tych rozwiązań czuwa tzw. system C2 (Command & Control) – system operacyjny, pozwalający na zbieranie, przetwarzanie oraz przesyłanie pozyskiwanych przez radary informacji i wydawanie komend w walce. W tym obszarze krajowa zbrojeniówka również ma własne rozwiązania, które odnajdą się w Narwi, jak i w Wiśle, systemie wyższego szczebla, który pozyskiwany jest na mocy umowy z 2018 roku od rządu Stanów Zjednoczonych. Do budowy Narwi wykorzystane zostaną rozwiązania techniczne wprowadzone do wojska w ramach prac przy projekcie Wisła. Konsorcjum wykorzysta doświadczenie oraz zdolności wypracowane w ramach tego projektu, m.in. dotyczące integracji naszych systemów radiolokacyjnych z systemem C2, na którym pracować będzie Narew. Równocześnie, konsorcjum dążyć będzie do pozyskania środków oraz ustanowienia pracy rozwojowej, mającej na celu wytworzenie krajowego systemu tej kategorii, pozwalające na pełną integrację rozwiązań z zakresu obrony powietrznej – środków radiolokacyjnych, systemów bardzo krótkiego zasięgu oraz innych wyrobów, będących obecnie na wyposażeniu SZ RP, w większości dostarczanych przez polski przemysł obronny.
Oprócz wspomnianych wcześniej "głównych" elementów, istnieje też cały szereg równie ważnych produktów, od których zależy skuteczność całego systemu, jego mobilność i zdolność do szybkiego reagowania. Wymienić tu można m.in. samochody transportowo-załadowcze, które zajmują się przewozem "zapasu" rakiet oraz ładowaniem wyrzutni przed wystrzałem, pojazdy logistyczno-remontowe, zabezpieczające zestawy na wypadek awarii czy też pojazdy rozpoznania, którymi poruszają się zespoły żołnierzy odpowiedzialne za znalezienie odpowiedniego miejsca do rozstawienia się systemu do walki. Te wszystkie pojazdy również będą dostarczane przez krajowy przemysł obronny.
Za realizację programu odpowiada wspomniane na wstępie konsorcjum PGZ-Narew, w skład którego wchodzą: Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. (lider), Huta Stalowa Wola S.A., Jelcz sp. z o.o., Mesko S.A., Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A., PCO S.A, PIT-RADWAR S.A., Wojskowe Zakłady Łączności nr 1 S.A., Wojskowe Zakłady Uzbrojenia S.A., Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A. oraz Zakłady Mechaniczne "Tarnów" S.A. W projekcie uczestniczyć będą mogły również inne przedsiębiorstwa z Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz spółek prywatnych, placówek badawczo-rozwojowych oraz ośrodków akademickich. Realizacja programu to szansa na rozwój dla każdego z uczestników.
Zgodnie z przyjętymi w umowie założeniami, kontraktowanie wszystkich elementów będzie realizowane w sposób skoordynowany i powinno zakończyć się w 2023 roku. Oznacza to, że do końca 2023 wszystkie umowy wykonawcze będą już wynegocjowane i podpisane, co ma umożliwić przeprowadzenie pierwszego strzelania bojowego ze zintegrowanego systemu w 2026 roku.
Pozyskanie przez Siły Zbrojne RP systemu Narew w skokowy sposób zwiększy nie tylko potencjał wojska do obrony polskiej przestrzeni powietrznej, zapewni również impuls rozwojowy dla krajowego przemysłu, nie tylko zgromadzonego wokół Polskiej Grupy Zbrojeniowej i nie tylko związanego z obronnością.
Informacja prasowa: PGZ