Od 1 lipca można się starać o dotacje do budowy oczka wodnego w ramach programu "Moja woda", znanego także nieoficjalnie jako "Oczko wodne plus".
Celem zapowiedzianego przez Andrzeja Dudę programu jest małych zbiorników retencyjnych zbierających deszczówkę - a to ma pomóc walczyć z suszą.
Z założenia dotacje mają trafiać do prywatnych domów. Wody zatem nie można wykorzystywać "do prowadzenia działalności gospodarczej, w tym działalności rolniczej”. A to nie każdemu się podoba. "To skrajna dyskryminacja rolników" - uważa Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych i apeluje do ministra klimatu Michała Kurtyki o zmianę zasad.
"To przyczyni się do marnowania wody opadowej z domów jednorodzinnych rolników, którzy stanowią w większość mieszkańców wsi" - czytamy w komunikacie KRIR.
Co więc proponują rolnicze izby? "Należałoby umożliwić dofinansowanie do urządzeń gromadzących i rozprowadzających wodę z dachów zabudowań gospodarskich, która powinna być pozyskiwana i wykorzystywana właśnie do wspomagania nawadniania upraw rolnych."
Rolnikom nie podoba się też skromna, ich zdaniem, wysokość dotacji. "Nie będą to duże inwestycje, które mogą mieć wpływ na konkurencyjność gospodarki, a zebrana woda wystarczy jedynie na podlewanie ogródka przydomowego w zagrodzie rolnika" - narzeka w komunikacie KRIR.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie