Kandydatka na premiera z ramienia PO-KO Małgorzata Kidawa-Błońska zaprezentowała program opozycji na nadchodzące wybory parlamentarne. Znalazły się w nim m.in. projekty wspierające przedsiębiorców i pracowników, likwidacja abonamentu RTV, dodatki dla seniorów czy zwolnienie emerytur z PIT.
W rozmowie z money.pl główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak zapewnia, że jest to - z ekonomicznego punktu widzenia - dużo lepszy program od prezentowanego czy wdrażanego przez PiS. - Gigantyczna różnica w podejściu Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej do stymulowania gospodarki, a konkretniej, dopłat z budżetu, polega na tym, że PiS dokłada do konsumpcji, bo daje gotówkę, którą ludzie konsumują. Natomiast dopłaty z budżetu, które proponuje PO, to dopłaty bądź dla ludzi pracujących, które poprawią ich warunki, bądź też do inwestycji, bo taki jest sens propozycji dotyczących ulg w podatku CIT - podkreśla ekonomista.
Jankowiak dodaje jednak, że problemem jest to, iż PO-KO dokłada swoim programem kilkadziesiąt miliardów złotych wydatków z budżetu państwa, co prawda stymulujących gospodarkę, ale nie likwidując czysto konsumpcyjnych wydatków PiS. - Platforma proponuje nowy rodzaj obciążeń budżetowych. Idealnym rozwiązaniem byłoby to, by propozycje wspierania zatrudnienia i inwestycji, które kosztują dużo pieniędzy, połączyć z wyeliminowaniem tych dopłat, które dotyczą tylko konsumpcji - twierdzi Janusz Jankowiak.
Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu w rozmowie z money.pl podkreśla, że taka decyzja, by wyeliminować programy rządu PiS i zastąpić je prorozwojowymi programami PO, jest najbardziej sensowym ekonomicznie rozwiązaniem, ale niezwykle trudnym do zrealizowania z politycznego punktu widzenia.
- Mówię tak, jak widzi to ekonomista, myśląc o sensie wydawania pieniędzy z budżetu państwa. To najsensowniejsze z ekonomicznego punktu widzenia, ale politycznie nieakceptowalne. I to jest problem. Bo zostaje kilkadziesiąt miliardów na wsparcie konsumpcji proponowane przez PiS, i jeszcze trzeba znaleźć kolejne kilkadziesiąt miliardów złotych z budżetu - tłumaczy Jankowiak. Jak dodaje, nie ma jednak żadnego problemu, by rozróżnić jakościowe podejście obu ugrupowań do wydawania pieniędzy. Jak podkreśla, zupełnie nieporównywalne jest podejście do transferów gotówkowych, które wspierają zatrudnienie i inwestycje kosztem budżetu, w porównaniu z uszczuplaniem budżetu państwa kosztem czystej konsumpcji.
Jak podsumowuje rozmowę z money.pl Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, w sytuacji zbliżającego się spowolnienia gospodarczego, próba utrzymania dopłat do konsumpcji i dodanie do tego proponowanych przez PO sensownych, efektywnych wydatków, pociągnęłaby za sobą "bardzo znaczący wzrost deficytu sektora finansów publicznych".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl