Jak informuje Onet, Sieć Obywatelska Watchdog Polska, niemal od 3 lat stara się ustalić, jak działa mechanizm finansowania podmiotów związanych z o. Tadeuszem Rydzykiem. Droga stowarzyszenia do tych informacji nie jest jednak prosta.
Na wniosek z 3 listopada 2016 r. (dotyczący udostępnienia informacji o przedsięwzięciach finansowanych ze środków publicznych) Watchdog w ogóle nie dostała odpowiedzi od fundacji Lux Veritatis (m.in. nadawca Telewizji Trwam).
Półtora miesiąca później stowarzyszenie wniosło sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a ten stwierdził, że fundacja, której współzałożycielem jest o. Tadeusz Rydzyk, dopuściła się bezczynności z rażącym naruszeniem prawa i wymierzył jej grzywnę w wysokości 1 tys. zł.
Zanim zapadł prawomocny wyrok, organizacja udostępniła część żądanych danych, jednak nie wszystkie. Watchdog o tej sprawie także powiadomił prokuraturę.
Według stowarzyszenia doszło do naruszenia artykułu 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej: "Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Watchdog wniósł wtedy zażalenie, które Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli oddalił 25 maja 2017 r., twierdząc, że najpierw musi zapaść prawomocny wyrok w sądzie administracyjnym.
Czytaj także: Rządowe pieniądze dla fundacji Lux Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka. Prawie 175 tys. zł od resortu rolnictwa
Stowarzyszenie nie zgadzało się z tym stanowiskiem, ale poczekało na wyrok i dzięki temu śledczy zostali zobowiązani do przyjrzenia się sprawie. Prokuratora podjęła postępowanie i szybko je umorzyła, więc sprawa znów trafiła do sądu - podaje Onet.
- 6 czerwca 2019 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli po raz drugi przychylił się do naszego zażalenia - poinformowała we wtorek Sieć Obywatelska Watchdog Polska na swojej stronie internetowej.
- W uzasadnieniu postanowienia Sądu podkreślono, że sądy administracyjne dwóch instancji potwierdziły, że Fundacja Lux Veritatis była bezczynna z rażącym naruszeniem prawa, czego prokurator zdaje się nie dostrzegać. Ponadto zaakcentowano, że nieprawdopodobne jest, by członkowie zarządu Fundacji nie znali swoich ustawowych obowiązków, nawet jeśli ich nie znali, to nie jest to usprawiedliwiona niewiedza - czytamy dalej w komunikacie.
Jak zaznaczają członkowie Watchdog, "mamy nadzieję, że prokurator przesłucha wszystkich członków zarządu Fundacji, rzetelnie skompletuje pozostały materiał dowodowy i – jeśli będzie to możliwe na jego podstawie – postawi zarzuty oraz skieruje akt oskarżenia do sądu".
- Gdyby tak się nie stało kodeks postępowania karnego daje nam możliwość wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia - dodają.
Źródło: Onet, siecobywatelska.pl, money.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl