Prokuratura w Bydgoszczy wszczęła postępowanie w sprawie Bartłomieja Obajtka wszczęła 16 lutego. Według ustaleń Radia ZET, dotyczy podejrzenia popełnienia dwóch przestępstw: przekroczenia uprawnień przez byłego już szefa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku i wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym w czasie, kiedy zajmował to stanowisko.
Przypomnijmy, że Bartłomiej Obajtek w Lasach Państwowych został zatrudniony w 2002 r. W 2018 r. przejął zarządzanie ośrodkiem LP w Gdańsku. Prywatnie jest bratem Daniela Obajtka - odwołanego prezesa PKN Orlen.
Bartłomiej Obajtek po utracie przez PiS władzy został odwołany ze stanowiska dyrektora regionalnego Lasów Państwowych. Gdy był dyrektorem, chciał kupić mieszkanie w Gdyni należące do nadleśnictwa, z którego korzystał.
Radio Zet ustaliło, że wspomniane mieszkanie Bartłomiej Obajtek, chciał - jeszcze przed zmianami w rządzie - kupić, z bonifikatą wynoszącą 95 proc. Zanim koalicja przejęła władzę, dyrektorem Lasów Państwowych był Józef Kubica, nominat Zbigniewa Ziobry, działacz Suwerennej Polski.
Przy zastosowaniu maksymalnej bonifikaty, Obajtek mógłby stać się właścicielem nieruchomości za jedyne 35 tys. zł - pisał w grudniu ubiegłego roku Onet. Przedłużające się zmiany na stanowisku dyrektora LP miały dać Obajtkowi więcej czasu na dopięcie formalności.
Resort zgłosił sprawę
Jak pisaliśmy w money.pl, sprawa była już nagrana. Bartłomiej Obajtek miał zawrzeć "przedwstępną umowę sprzedaży lokalu mieszkalnego" w należącym do Lasów Państwowych budynku w Gdyni oraz udziału "w częściach wspólnych tego budynku i w działce gruntowej" 8 stycznia. Tak wynika z dokumentu Biura Kontroli i Audytu Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Tymczasem kilka dni wcześniej - 5 stycznia Paulina Hennig-Kloska, nowa minister klimatu i środowiska, miała zakazać "zbywania nieruchomości należących do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsk". Minister zaznaczała, że resort posiada informacje, z których wynika, że "sprzedaż może odbywać się pod naciskiem, mogło dojść do wymiany kadrowej, by decyzja zapadła".
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zawiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.