W piątek wieczorem narzekał na antenie, bo wskutek sankcji nałożonych przez Unię Europejską na Rosję, stracił dostęp do ulubionych, wartych wiele milionów dolarów willi nad jeziorem Como we Włoszech. "Wyborcza" podkreśla, że położone są tuż obok posiadłości George'a Clooneya.
– To co, wraca "Żelazna Kurtyna"? Powiedzieli mi, że Europa to taka cytadela prawa, że wszystko opiera się na stosownych pozwoleniach… A teraz na własnym przykładzie dowiedziałem się, co dla nich znaczy "święte prawo własności" – przekonywał w swoim programie Sołowiew, cytowany przez gazetę. - Nagle zaczynają pytać: Jesteś Rosjaninem? To zamkniemy ci konto w banku, jeśli jest w Europie – oburzał się Sołowiew.
Unijne sankcje uderzają w rosyjskie elity
Dalej żalił się swoim widzom, że "sam kupił" wille we Włoszech.
– Zapłaciłem mnóstwo podatków, wypełniłem wszystkie papiery. Zrobiłem wszystko, co było trzeba. I nagle ktoś zdecydował, że ten dziennikarz jest na liście osób objętych sankcjami. I że to ma wpływ na nieruchomości, które posiada. Moment! Przecież powiedzieliście nam, że w Europie panuje święte prawo własności! - mówił dalej rosyjski propagandysta.
To kolejny dowód na to, że sankcje nakładane na Rosję uderzyły w rosyjskie elity. Jak w poniedziałek informowała agencja Reutera, Francja bierze na cel składniki majątku rosyjskich oligarchów. Kolejny pakiet sankcji w tym kraju ma uderzyć w luksusowe samochody i jachty.