W piątek rano o 8.30, po tym jak jeden z kontrolerów zgłosił niedyspozycję, przez pół godziny z lotnika na Okęciu nie startowały samoloty. Mimo to zarząd agencji i strona rządowa po porannym wstrzymaniu lotów utwardzają swoje stanowisko, ale obie strony deklarują chęć porozumienia. Dziś rozmowy mają być kontynuowane a oficjalne oświadczenie dla prasy planowane jest na rano.
Przedstawiciele związkowców przekonują, że zmiany w organizacji pracy mogą wpłynąć na bezpieczeństwo lotów. Nie mówią jednak, że w sporze chodzi też o duże pieniądze. PAŻP już 28 listopada, dzień po rozpoczęciu protestu, przedstawił Andrzejowi Adamczykowi, ministrowi infrastruktury najświeższe dane dotyczące zarobków.
Czytaj także: Cięcia wynagrodzeń w Portach Lotniczych
Z dokumentu wynika, że niektórzy kontrolerzy dzięki staremu grafikowi mogli osiągać pobory wielkości kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Rekordzista w październiku otrzymał 119 673 z wypłatą nagrody jubileuszowej, a drugi już bez nagrody 84378 zł.
Mediana wynagrodzenia za październik to 56092. Najmniej zarabiający kontroler otrzymał w zeszłym miesiącu 25828. „Wynagrodzenie pracowników warszawskiej wieży rażąco odbiega od wynagrodzeń w innych organach, w których służbę pełnią KRL.
Funkcjonujący system ustalania dyżurów na wieży w Warszawie daje możliwości na uzyskanie dodatkowego wynagrodzenia, co w konsekwencji doprowadziło do rażących dysproporcji, niewspółmiernych do faktycznie wykonywanej pracy i jej złożoności” - czytamy w notatce.
Związkowcy z warszawskiej wieży bronią się przed ewentualnymi obniżkami pensji. Ich wynagrodzenie zależy od liczby dyżurów. Najlepiej płatne są te pełnione w weekendy, bo stawka rośnie wtedy o 100 procent. Z danych ministerstwa infrastruktury wynika, że weekendowe obsady wieży bywają obsadzone bardziej niż regularne dyżury w tygodniu.
- Zastanawiające jest czemu zdarzało się, że w weekendy na dyżurach stawiało się nie raz ponad 20 osób, podczas gdy w tygodniu było ich kilkanaście – mówi nasze źródło z lotniska.
Czytaj także: Polskie lotniska przeżywają oblężenie
Pozycję protestujących osłabia to, że Wbrew swoim intencjom już w 3 miesiące mogą stracić pracę. Wszystko przez to, że w ramach protestu 33 osoby złożyły pisemne oświadczenia woli o rezygnacji z powierzonych funkcji pełnionych w ramach PAŻP. Nikt z nich nie miał zamiaru wypowiedzieć umowy o pracę, ale Agencja wynajęła specjalizującą się w prawie pracy zewnętrzną kancelarię do oceny skutków złożonych oświadczeń.
Zewnętrzni prawnicy wydali opinię, że dokument daje pracodawcy możliwość zwolnienia nie z samych funkcji, ale z pracy w ogóle, z zachowaniem okresem wypowiedzenia. Zarząd Agencji, jak na razie skorzystał z możliwości zwolnienia jedynie dwóch pracowników m.in. przewodniczącego Związku Kontrolerów Marcina Jaracza, którego poinformowano o przyjęciu wypowiedzenia, zwolniono z obowiązku świadczenia pracy i zablokowano wejściówki do pracy.
Pisemna rezygnacja z pełnienia funkcji miała być wyrazem protestu przeciwko obecnemu kierownikowi wieży, który zmienił grafik. Jednym z rozgrywających po stronie strajkujących jest Piotr Wujec, pełnomocnik Związku Zawodowego Kontrolerów Lotniska Warszawa.
– Od kilku miesięcy jest nowy kierownik warszawskiej wieży, pochodzący z innego sektora, ze zbliżania, nie z wieży (są trzy sektory: zbliżanie, obszar i sama wieża), który generuje duży stres - tłumaczył Wujec. - Wszyscy funkcyjni pracownicy złożyli oświadczenia woli, że nie chcą pracować pod tym kierownikiem - mówił prawnik, ale nawet gdyby nowy kierownik odszedł, najgorętszym punktem sporu jest nowy grafik.
PAŻP przekonuje, że wprowadzany właśnie system jest stosowany w innych organach Agencji m.in. w służbie zbliżania, w której kontrolerzy są odpowiedzialni za bezpieczne doprowadzenie samolotów w pobliże docelowych lotnisk na terenie Polski.
Czytaj także: Miliony obsłużonych pasażerów. Po 85 latach
Nadzieja na porozumienie
Związkowcy do wczoraj byli przekonani, że PAŻP będzie grała na zwłokę, żeby przeciągnąć negocjacje do końca świąt i zmiękczyć kontrolerów. W nocy atmosfera się poprawiła, ale nie wszyscy są skłonni do ugody. Jedną z osób przekonujących protestów uznaje Piotra Wujca, doradzającego na przestrzeni lat wielu związkom w branży lotniczej. Wujec nie jest ani adwokatem ani radcą prawnym i choć przedstawia się jako prawnik, to jego błąd mógł postawić w niekorzystnej sytuacji składających wypowiedzenia kontrolerów. Wujec budzi wśród samych związkowców wiele kontrowersji.
– Zdarzało mu się szarżować i wychodzić przed szereg bez uzgodnienia stanowiska kierownictwa związku – wspomina nasz informator, jedna z osób negocjujących porozumienie w głośnym sporze związków z kierownictwa LOT z października 2018 roku. Dopiero kiedy Wujec został odsunięty od rozmów, udało się osiągnąć sukces w negocjacjach i ma to być argumentem za odsunięciem go od negocjacji między PAŻP a Związkiem. Z Wujcem nie udało nam się skontaktować, jego telefon był wyłączony.
Według danych PAŻP obecnie wciąż na dyżury w wieży przychodzi 50 kontrolerów. Do dyspozycji jest też część osób, które złożyły wypowiedzenia, bo niektórzy przebywają na zwolnieniach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl