"Ósmy dzień głodówki i brak zainteresowania Ministerstwa Zdrowia tragiczną sytuacją w Ochronie Zdrowia" - piszą protestujący medycy do redakcji money.pl za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl.
"Pokażmy społeczeństwu jak fatalna jest sytuacja w polskich szpitalach. Walczymy o godną płacę za odpowiedzialną i ciężką fizycznie pracę, łatwiejszy dostęp pacjenta do badań laboratoryjnych i fizjoterapii" - wskazują medycy.
Jak wyjaśniają, protest głodowy jest "aktem desperacji" w poczuciu nierównego traktowania swoich grup zawodowych w ochronie zdrowia. "Nie dla faworyzowania wybranych grup zawodowych. Tak dla równości w ochronie zdrowia" - apelują.
Money.pl zwrócił się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o komentarz. Gdy otrzymamy odpowiedź, niezwłocznie ją opublikujemy.
Protest fizjoterapeutów rozpoczął się w na początku maja. Zaczęli masowo zgłaszając się do punktów krwiodawstwa, oddając krew i wykorzystując przysługujący im za to dzień wolny od pracy. Zapowiedzieli, że ta takiej formie protestu nie poprzestaną.
Fizjoterapeuci zapowiadali wówczas kroczącą formę strajku, czyli z każdą akcją miał być zaostrzany. Nie wykluczali nawet głodówki
Jak wynika z raportów dotyczących migracji zarobkowej w Unii Europejskiej, polscy fizjoterapeuci są jedną z najliczniejszych grup szukających pracy za granicą. Do niedawna wśród kierunków emigracji dominowały Wyspy Brytyjskie, teraz Niemcy, Francja, a nawet Czechy.
Według danych UE, wykształceni w Polsce specjaliści stanowią aż 46 proc. z ogólnej liczby migrujących fizjoterapeutów w Europie. Podłożem tego exodusu jest niski poziom płac w tych zawodach medycznych.
- Pensja fizjoterapeuty, wykształconego medyka po studiach magisterskich, to 1,6 tys. zł -1,8 tys. zł netto. Tyle zarabia 80 proc. fizjoterapeutów zatrudnionych w państwowych placówkach. Nie ma znaczenia, czy to Wrocław, Jelenia Góra, czy Wałbrzych. Tyle zarabiają - wyjaśniał w rozmowie z money.pl przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii, dr Tomasz Dybek.
- Nie mają żadnych innych dodatków, poza dodatkami za 5 i 10 lat pracy. Na tym się zaczyna i kończy. Dlatego też pracują na dwóch-trzech etatach - dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl