Na 11 września medycy zaplanowali manifestację, która przejdzie ulicami Warszawy. Później zamierzają zorganizować "białe miasteczko" na wzór tego, które powstało 14 lat temu, przy okazji protestu pielęgniarek.
Jak podaje "Rzeczpospolita", miejsce powstania namiotowego miasteczka na razie pozostaje w tajemnicy.
Protestujący obawiają się, że władze będą chciały storpedować ich plany. Część medyków szykuje się też finansowo - na wypadek kar za udział w proteście.
Centralnym punktem "białego miasteczka" ma być duży namiot, w którym codziennie będą się odbywać konferencje prasowe i debaty na temat ochrony zdrowia.
- Chcemy pytać pacjentów, co najbardziej przeszkadza im w dzisiejszej organizacji systemu i jak wspólnie to poprawić. Ale też wyjaśnić, jakie elementy tej organizacji przeszkadzają nam optymalnie leczyć, dlaczego czasem jesteśmy poirytowani i z czego wynika nasza niemoc – mówi "Rzeczpospolitej" Piotr Pisula, przewodniczący Porozumienia Rezydentów.
Organizatorzy protestu domagają się jak najszybszego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 8 proc. PKB wzrostu wynagrodzeń medyków i liczby świadczeń finansowanych z NFZ.