Jak podaje serwis Prawo.pl, w ostatnich latach w Polsce były dwa przypadki przecieków. W 2021 roku na kilka godzin przed egzaminem pojawiły się wyszukiwania hasła "Lalka ambicja", ponieważ to był jeden z tematów maturalnych, rok wcześniej wpisywano w Google "Wesele elementy fantastyczne". W obu przypadkach przeciekami zajęła się policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przecieki maturalne
Prawo.pl przypomina, że Centralna Komisja Edukacyjna w obu przypadkach powiadomiła prokuraturę, jednak postępowania nadal trwają, ponieważ nie można bezpośrednio wskazać winnych. Śledztwo z 2020 roku utknęło w martwym punkcie. Z kolei w sprawie przecieku z 2021 roku – warszawska policja wciąż bada tropy.
W 2022 roku doszło do rozpowszechnienia tematu wypracowania z matury z języka angielskiego na poziomie rozszerzonym, co oznacza, że mimo podjętych w ubiegłych latach działań, nadal uczniowie lub nauczyciele czy dyrektorzy czują się bezkarni.
Przecieki na maturze – kary
Jeżeli to nauczyciel lub dyrektor podejrzy i poinformuje uczniów o treści egzaminu maturalnego, popełnia przestępstwo. Prawo.pl wskazuje, że można mu zarzucić ujawnienie informacji w związku z wykonywaną funkcją oraz bezprawne uzyskanie informacji (artykuły 266 i 267 Kodeksu karnego).
– W tym pierwszym przypadku można rozważać typ kwalifikowany (par. 2), za który grozi nawet do trzech lat pozbawienia wolności – mówi Prawo.pl adwokat Joanna Parafianowicz.
Nauczycielom lub dyrektorom placówek oświatowych grożą również kary dyscyplinarne przewidziane w Karcie Nauczyciela – od nagany z ostrzeżeniem, po wydalenie z zawodu nauczyciela.
– Taki czyn można potraktować zarówno jako uchybienie godności zawodu nauczyciela, jak i obowiązkom, o których mowa w art. 6 Karty Nauczyciela. Nie chcę tu spekulować, jaka kara spotkałaby takiego nauczyciela, bo zbadanie okoliczności należy do komisji, ale przy tej randze przewinienia i zarzutach karnych raczej byłaby ona surowa – tłumaczył Jacek Pierzchała, ekspert w zakresie prawa oświatowego
Przeciek z matury – kara dla ucznia
Jak podaje serwis, w przypadku kiedy to uczniowie zostaną przyłapani na oszukiwaniu, ich egzaminy mogą zostać unieważnione.
"Informacje o unieważnieniu zamieszcza się wtedy w protokole. To, że pracy nie pisano samodzielnie, może wyjść też na etapie sprawdzania – można wnioskować wtedy o jej unieważnienie do dyrektora CKE. Unieważnienie matury z przedmiotu obowiązkowego jest równoznaczne z oblaniem egzaminu – tyle że kolejną próbę jego zdawania można podjąć dopiero za rok, a nie w terminie poprawkowym. W przypadku przedmiotu dodatkowego otrzymuje się 0 proc", czytamy w serwisie Prawo.pl.