Rynek pracy w Polsce, pomimo kryzysu wywołanego przez koronawirusa, trzyma się mocno. Widać to m.in. po statystykach wynagrodzeń. Mimo wzrostu bezrobocia, pracownicy mieli dalej pole do negocjacji w sprawie podwyżek.
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, a więc w firmach zatrudniających ponad 9 osób, było w grudniu 2020 roku o 6,6 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu 2019 roku. Mowa o dokładnie 5973,75 zł brutto.
Dynamika wzrostu średniej płacy przebiła poziomy notowane w ostatnich miesiącach. I to dość wyraźnie. Zbliżyła się do wartości notowanych w styczniu i lutym, a więc przed pandemią.
Grudniowy wynik zapisze się w historii. Wynagrodzenia jeszcze nigdy nie były tak wysokie.
Dotychczasowy rekord (5604,25 zł brutto) padł dokładnie rok wcześniej. I nie jest to przypadek, bo cyklicznie w grudniu kwota przeciętnego wynagrodzenia bije kolejne rekordy.
Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat poziom wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w grudniu był o około 10 proc. wyższy niż w reszcie roku, a w porównaniu z listopadem wynagrodzenia rosły średnio o 7-8 proc.
Skąd taka prawidłowość? Ekonomiści wskazują, że wynagrodzenia podlegają bardzo silnym wahaniom sezonowym. Akurat grudzień to czas, gdy pracodawcy wypłacają regularne dodatki do pensji i nieregularne premie. Statystyki zawyżają m.in. wypłaty dla górników.
"W grudniu 2020 roku w porównaniu z poprzednim miesiącem, odnotowano wzrost przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw o 8,9 proc. Spowodowane było to wypłatami premii kwartalnych, nagród rocznych, jubileuszowych i uznaniowych, a także odpraw emerytalnych, które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń. Zjawisko to jest obserwowane co roku w tym okresie" - wskazali urzędnicy GUS w komentarzu do danych.
[1] Załącznik do objaśnień sprawozdawczości z zatrudnienia i wynagrodzeń: http://form.stat.gov.pl/formularze/2020/objasnienia/zalacznik_do_objasnien.pdf.
Najnowsze statystyki mocno zaskoczyły ekonomistów, którzy prognozowali wzrost płac na poziomie około 4,7 proc. Ostateczny wynik był więc prawie 2 pkt. proc. wyższy. Tak duże odchylenia nie są częste w tego typu statystykach.
Średnia płaca okazała się o ponad 100 zł wyższa niż wynikało z prognoz. W porównaniu z listopadem zwiększyła się o prawie 500 zł, a względem grudnia 2019 o 370 zł.
Czytaj więcej: Inflacja najniższa od połowy 2019 roku. GUS publikuje grudniowe dane o cena
Kwoty podawane przez GUS to oczywiście wartości brutto wynagrodzenia. Na konto statystycznego Kowalskiego wpływa znacznie mniej pieniędzy. W grudniu na rękę pracownika zatrudnionego na umowę o pracę wychodzi przy oficjalnych stawkach około 4300 zł.
820 zł - mniej więcej tyle zjadają składki na ZUS (emerytalna, rentowa, chorobowa). Kolejne niecałe 464 zł idzie z kwoty brutto na NFZ i 391 zł na zaliczkę z tytułu podatku dochodowego.
Trzeba pamiętać, że dane GUS uwzględniają jedynie duże i średnie firmy. Odrzuca się w nich natomiast te, mające mniej niż dziesięciu pracowników. Na dodatek GUS nie liczy zatrudnionych na umowy zlecenie czy o dzieło, którzy są często gorzej wynagradzani. Pomijana jest też budżetówka. Po ich uwzględnieniu statystyki byłyby niższe.