W 2020 roku zatrudniony na etacie zarabiał przeciętnie 5226 zł brutto. Po odliczeniu podatków, opłat i składek pracownikowi zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę zostawało zatem 3773 zł - wynika z danych GUS-u opublikowanych we wtorek.
To wynik lepszy o 6,2 proc. w porównaniu z danymi za rok 2019. W przełożeniu na liczby daje to pensję wyższą o 307,83 zł, gdyż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce narodowej przed dwoma laty sięgało poziomu 4918,17 zł.
W tych branżach pracodawcy płacili najwięcej
Średnie wynagrodzenie wylicza się na podstawie danych ze wszystkich branż i sektorów. A pensje, jakie otrzymują w nich pracownicy, mogą się znacznie różnić, na co zresztą wskazuje sam Urząd w swoim raporcie.
Na jakich stanowiskach zatem Polacy zarabiali najwięcej? Na tych z sekcji informacja i komunikacja, gdzie pensja wyniosła średnio 9053,21 zł brutto (6473 zł netto). To o ponad 73 proc. więcej niż wynosi przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w Polsce.
Średnie pensje powyżej 8 tysięcy złotych brutto oferowały firmy z jeszcze trzech sekcji. Chodzi o górnictwo i wydobywanie, działalność finansowa i ubezpieczeniowa oraz wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę.
W 2020 roku najmniej otrzymywali zatrudnieni w branży hotelarsko-gastronomicznej. Średnia miesięczna pensja brutto wyniosła 3324,35 zł (2431 zł netto). To mniej o 36,4 proc. od przeciętnego średniego wynagrodzenia brutto w Polsce.
Procent pracujących Polaków się zmniejsza
Alarmujące dane dotyczą natomiast pracujących rodaków. W 2020 roku liczba Polaków pracujących w gospodarce narodowej "skurczyła się" o 0,6 proc. Z danych na 31 grudnia ubiegłego roku wynika, że nad Wisłą pracowało 16 mln osób.
GUS zwraca uwagę, że liczba zatrudnionych zmniejszała się właściwie w każdym analizowanym sektorze. Największy spadek jednak odnotowała sekcja zakwaterowanie i gastronomia - liczba pracujących zmniejszyła się o 5,6 proc., a samo zatrudnienie spadło o 6,1 proc. Można to łączyć z lockdownem obowiązującym przez większość 2020 roku. Obostrzenia uderzały przede wszystkim w hotele oraz w lokale gastronomiczne.
W sekcji "działalność finansowa i ubezpieczeniowa" liczba pracujących zmniejszyła się o 4,9 proc. O blisko 6 proc. zmalało natomiast przeciętne zatrudnienie w sekcji administrowanie i działalność wspierająca. Nie w każdej branży jednak zatrudnienie się zmniejszało.
"Względem ostatniego dnia 2019 roku liczba pracujących wzrosła w pięciu sekcjach, największy wzrost liczby pracujących miał miejsce w sekcji informacja i komunikacja (o 3,2 proc.). W ostatnim dniu 2020 roku największą liczbę pracujących skupiało nadal przetwórstwo przemysłowe. Pracujący w tej sekcji stanowili 17,5 proc. ogółu pracujących w gospodarce narodowej" - czytamy w raporcie.
Jak rozumieć pojęcie "zatrudnienie w gospodarce narodowej"?
W raporcie GUS cały czas podkreśla, że powyższe dane dotyczą zatrudnienia w gospodarce narodowej. Urząd w nim wrzuca do jednego worka wszystkich pracowników zatrudnionych na etacie. Nie są uwzględniani w nim pracownicy zatrudnieni na podstawie umów cywilno-prawnych.
Dane te natomiast uwzględniają średnie i duże przedsiębiorstwa (czyli zatrudniające powyżej 9. osób), jak i małe i mikrofirmy (zatrudniające do 9. pracowników). W statystyce GUS mieszczą się również przedsiębiorstwa finansowe oraz niefinansowe, a także osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, fundacje, stowarzyszenia, czy tzw. budżetówka, samorządy, a nawet partie polityczne.