Podwyżki cen w ostatnim czasie przyprawiały o ból głowy. Tarcza antyinflacyjna rządu miała temu zaradzić, ale pozytywny efekt będzie tylko chwilowy. Po kilku miesiącach problem wróci.
Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych (IPAG) przewiduje, że inflacja konsumencka w Polsce osiągnie w tym roku dwa szczyty. Pierwszy wypadnie w danych za styczeń, a drugi na początku drugiego półrocza.
Eksperci przewidują, że średnio w całym roku wzrost cen wyniesie 7,5 proc. To będzie oznaczało przyspieszenie z 5,5-procentowych podwyżek odnotowanych w 2021 roku. W 2023 inflacja ma być znowu w okolicach 5,5 proc.
"Pierwszego szczytu spodziewać się należy w styczniu. W kolejnych miesiącach widoczny stanie się wpływ obowiązywania obniżonej akcyzy i podatku VAT na niektóre towary. Zaznaczać się będzie ponadto efekt podniesionych stóp procentowych" - wskazuje IPAG w raporcie.
"Oba te czynniki wpływać będą na stopniowy spadek inflacji. Na początku drugiego półrocza, wraz z przywróceniem stawek akcyzy i podatku VAT, nastąpi drugi szczyt inflacyjny, po którym tempo wzrostu cen ponownie będzie się obniżać" - przewidują ekonomiści.
IPAG obniżył prognozę wzrostu PKB
Rosnącym cenom towarzyszyć ma spowolnienie wzrostu polskiej gospodarki. Prognozowana przez IPAG dynamika PKB w 2022 roku powinna spaść do 4,5 proc. W ubiegłym roku była na poziomie 5,7 proc.
Warto zauważyć, że IPAG dość wyraźnie obniżył szacunki w porównaniu z wcześniejszymi z listopada. Jeszcze ekonomiści zakładali, że gospodarka zdoła utrzymać tempo wzrostu powyżej 5 proc. (dokładnie 5,2 proc.).
"Na początku 2022 roku na pierwszy plan wysuwają się długofalowe efekty zakończonego już kryzysu, z których największym zagrożeniem dla gospodarki jest podwyższona inflacja. Związany z nią wzrost stóp procentowych powoduje konieczność rewizji wcześniejszych oczekiwań tempa wzrostu gospodarczego oraz niektórych jego elementów, jak na przykład tempa wzrostu inwestycji, rzutującego na perspektywy wzrostu w kolejnych okresach" - czytamy.
Ekonomiści dodają, że wciąż istotnym negatywnym czynnikiem, będącym następstwem pandemii, są zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw.
Geopolityka ma znaczenie
"Na dalszy plan zeszły dyskusje związane z wypłatą dla Polski unijnych środków na odbudowę gospodarki po kryzysie pandemicznym. Jeśli jednak dojdzie do uruchomienia Krajowego Planu Odbudowy w drugiej połowie 2022 roku, będzie to stanowić dodatkowy impuls popytowy" - wskazują.
IPAG zwraca uwagę, że do niepewności związanej z oczekiwanym przebiegiem pandemii dołączyła w ostatnich miesiącach niepewność odnośnie do sytuacji geopolitycznej w naszym regionie Europy. Ewentualne rozstrzygnięcia siłowe, bez precedensu w ostatnich dekadach, zaczęłyby też negatywnie oddziaływać na polską gospodarkę.