Jak czytamy, ekonomiści nie ma wątpliwości, że skutkiem zwalczania wysokiej inflacji będzie wzrost bezrobocia. Agnieszka Fedor, partner w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, wyjaśnia, że w czasie presji gospodarczej wywieranej na przedsiębiorców w pierwszej kolejności próbują oni pozbywać się najmłodszych jako najmniej doświadczonych i najstarszych pracowników, ale jeszcze nieobjętych ochroną przedemerytalną.
Z kolei Katarzyna Sarek-Sadurska, kierująca działem prawa HR w Deloitte Legal, zwraca uwagę, że najbardziej narażeni na zwolnienia są pracownicy tymczasowi, osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych oraz pracownicy na umowach czasowych. - Wynika to z dwóch czynników, tj. mniejszych kosztów i prostszych formalności — zaznacza.
Walka z inflacją przyniesie zwolnienia
Dodaje, że trudno przewidywać, które grupy zawodowe są najbardziej narażone na zwolnienie. - Jest to sytuacja zindywidualizowana. Czasami będzie to tzw. back office i średnia kadra, ponieważ firmy dążą do optymalizacji i cięcia kosztów stałych. Niekiedy firmy zwalniają w pierwszej kolejności pracowników, którzy zostali zatrudnieni niedawno i nie mają ważnych kompetencji. Bywa, że zwalniani są wysokiej klasy specjaliści, którzy zakończyli prace projektowe i nie ma na nich zapotrzebowania — podkreśla.
Bartłomiej Jędrzejak, adwokat z kancelarii DT Gujski Zdebiak , mówi "Rz", że zwykle przy cięciu kosztów pracodawcy w pierwszej kolejności zwracają uwagę na stanowiska, które nie przynoszą im zysków, ale tylko generują koszty, a zadania przez nich wykonywane łatwo można zlecić na zewnątrz, w ramach tzw. outsourcingu. - Myślę tu o np. księgowych czy pracownikach działów kadr — wyjaśnia.
Z szacunków Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że stopa bezrobocia rejestrowanego w końcu kwietnia wyniosła 5,3 proc. To o 0,1 pkt. proc. mniej niż w marcu.