Podatek od niezgłoszonego spadku też się przedawnia – tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie, potwierdzając coś, co dla prawników było oczywistością. Sprawa dotyczyła kobiety, która w 2013 r. przyjęła spadek po rodzicach. Nie zgłosiła tego fiskusowi, ale w tym samym roku nabycie spadku zostało stwierdzone przez sąd. Przesłał on do urzędu skarbowego prawomocne postanowienie o nabyciu spadku przez podatniczkę – relacjonuje sprawę "Dziennik Gazeta Prawna".
Fiskus nie wymierzył jednak przez pięć kolejnych lat podatku. Po upływie tego czasu kobieta udała się do urzędu po zaświadczenie o przedawnieniu podatku. Po jej wizycie sprawy nabrały rozpędu, bo fiskus najwyraźniej sobie o niej przypomniał i ustalił wymiar daniny.
Zdaniem urzędników obowiązek podatkowy odnowił się z chwilą, w której powołała się ona na nabycie spadku. A mówiąc bardziej obrazowo: podatek może i się przedawnił, ale gdy kobieta przyznała, że w przeszłości nabyła spadek, obowiązek się odnowił.
Kobiecie nie spodobało się, że skarbówka najpierw przespała termin do podjęcia działań, a wybudzona z bezruchu, postanowiła zadziałać. Wniosła skargę do WSA, który przyznał jej rację.
Jeśli organ podatkowy nie wymierzy podatku w ciągu trzech lat, to później nie może tego żądać.
Zgodnie z ogólną zasadą obowiązek podatkowy przy dziedziczeniu powstaje z chwilą przyjęcia spadku, czyli złożenia przed sądem lub notariuszem oświadczenia o przyjęciu spadku. Nabycie spadku powinno zostać zgłoszone do właściwego urzędu skarbowego. Nawet jeśli jednak podatnik osobiście takiego pisma nie złoży, to fiskus dowie się o spadku z poświadczenia dziedziczenia sporządzonego przez notariusza lub pisemnego postanowienia sądu o nabyciu spadku.
Od chwili wpłynięcia informacji o nabyciu spadku fiskus ma trzy lata na wydanie decyzji o wysokości podatku. Jeśli tego nie zrobi, podatek się przedawni.
W przeciwnym razie mielibyśmy sytuację, w której organ skarbowy jest w nieuzasadniony sposób faworyzowany w stosunku do podatnika, gdyż może w dowolnym terminie wydać niekorzystną dla podatnika decyzję – przekonywał sąd w rzeczonej sprawie. A przedawnienie służy przecież właśnie temu, by podatnik wiedział, do której chwili jest zobowiązany do świadczenia. Skoro organ podatku nie wymierzył – a podatnik tu nie zawinił – to uznajemy, że skarbówce z jakiegoś powodu nie zależało, bo nie dopilnowała sprawy, i zwalniamy podatnika z obowiązku.
Wyrok WSA w Rzeszowie z 23 czerwca 2020, sygn. akt I SA/Rz 151/20
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl