"Najsilniejszy wzrost nastąpił w kategorii nakładów inwestycyjnych - w stosunku do poprzedniego roku aż o 1,2 pkt. proc., do 41,5 proc." – napisali analitycy Polskiego Instytuty Ekonomicznego, o czym informuje PAP.
Udział firm z kapitałem zagranicznym, w skrócie FKZ, wyraźnie zwiększył się też w odniesieniu do: aktywów obrotowych (o 0,6 pkt. proc.), zobowiązań (o 0,5 pkt. proc.) i przychodów ogółem (o 0,4 pkt. proc.); wzrost zanotowano również w zakresie: liczby przedsiębiorstw, pracujących, kapitału własnego i aktywów trwałych.
Wzrost udziału FKZ jest zaskoczeniem o tyle, że wskaźnik ten "szybko rósł w okresie transformacji gospodarczej w Polsce, a w ostatnich latach zaczął ponownie wykazywać tendencję do umiarkowanego wzrostu". Tymczasem nastąpiło odbicie.
Firmy z kapitałem polskim też mają atuty
Firmy z kapitałem zagranicznym mają silne atuty, które pozwalają im z powodzeniem wygrywać w pewnych obszarach z firmami z kapitałem polski. To przede wszystkim zdecydowanie wyższy stopień zaspokojenia potrzeb inwestycyjnych.
Nie znaczy to, że firmy z kapitałem polskim są na z góry przegranej pozycji. Zdaniem analityków PIE siłą konkurencyjną firm z kapitałem polskim jest umiejętność elastycznego reagowania na zmiany popytu oraz dostosowywanie się do preferencji nabywców.
Zdaniem analityków elastyczność firm z kapitałem polskim mogła w ich przypadku amortyzować skutki ostrego spadku popytu w pierwszej fazie pandemii, natomiast FKZ mogły skorzystać z późniejszego wzmocnienia zapotrzebowania na towary konsumpcyjne trwałego użytku, w tym samochody i ich części.
"Od przebiegu pandemii oraz siły i kierunków jej oddziaływania na globalną gospodarkę w bieżącym roku będą zapewne uzależnione wyniki obu grup firm i ich pozycja w gospodarce Polski" - ocenili.