Przedsiębiorcy oskarżają premiera o to, że naraził życie i zdrowie Polaków, nakłaniając ich do udziału w zeszłorocznych wyborach prezydenckich pomimo trwającej pandemii koronawirusa.
Drugi z formułowanych zarzutów dotyczy nałożenia lockdownu. Zdaniem osób, które podpisały się pod zawiadomieniem, premier przekroczył swoje uprawnienia.
"Działał na szkodę interesu prywatnego i publicznego, poprzez wydanie bezprawnych i bezzasadnych decyzji skutkujących ograniczeniem działalności gospodarczej, pozbawieniem możliwości osiągania dochodów przez osoby prawne i fizyczne, oraz ograniczeniem możliwości przemieszczania się w konkretnie oznaczonych miejscach." - czytamy w piśmie.
Pismo skierowano do Prokuratury Rejonowej w Zakopanem. Ma też trafić do Prokuratury Krajowej.
Przedsiębiorcy domagają się wszczęcia wobec premiera postępowania karnego.
"Niektórych może zszokować treść zawiadomienia, ale z tej sytuacji są tylko dwa wyjścia. Albo żyjemy w kraju bezprawia i wskazana osoba zostanie uniewinniona, lub otrzymamy odmowę wszczęcia, a w tym czasie nadal przedsiębiorcy będą uznawani za przestępców, albo stworzymy precedens do walki z nierównością, z jaką się spotykamy" - pisze na Facebooku Gerard Wolski, zakopiański restaurator i inicjator akcji "Wolni Przedsiębiorcy".
- Nas, małych i średnich przedsiębiorców, traktuje się jak bydło spędzone do zagrody, któremu odcięto dostęp do jedzenia i wody - powiedział Wolski na konferencji prasowej, zorganizowanej przed zakopiańską prokuraturą. - A pilnuje nas stado wściekłych wilków, bo mamy zastrzeżenia co do działań policji.
Pod zawiadomieniem podpisali się dwaj członkowie inicjatywy "Wolni Przedsiębiorcy" z Podhala.
Przedsiębiorcy zbierają też podpisy w formie elektronicznej. Zamierzają je dołączyć do zawiadomienia, które skierują prosto do Prokuratury Krajowej.
Jak mówi w rozmowie z money.pl jeden z przedstawicieli akcji "Wolni Przedsiębiorcy", w czwartek do południa było ich już 350.
Zawiadomienie jest oficjalne, więc prokuratura będzie musiała je rozpatrzyć. Mało prawdopodobne jednak, by wszczęto w tej sprawie śledztwo.
Tym bardziej że stanowisko Prokuratora Generalnego zajmuje Zbigniew Ziobro, koalicyjny kolega Mateusza Morawieckiego.
- Nie wiemy, jakie relacje łączą obu panów, ale musimy coś w tej sprawie zrobić - mówi money.pl Paweł Drabik, zakopiański przedsiębiorca i jeden z sygnatariuszy zawiadomienia. - Musimy ją chociaż nagłośnić, pokazać, że nie zgadzamy się na to, jak traktują nas władze.