Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Przedsiębiorcy w kleszczach niewiedzy. Odkładanie decyzji o upadłości może skończyć się kłopotami

7
Podziel się:

Prawie co trzeci przedsiębiorca uważa, że całkowita utrata płynności finansowej to moment, w którym powinien złożyć wniosek o upadłość. Co czwarty twierdzi, że należy to zrobić dopiero, kiedy sprawa trafi do sądu.

Przedsiębiorcy w kleszczach niewiedzy. Odkładanie decyzji o upadłości może skończyć się kłopotami
Niestety w Polsce są tolerowane opóźnienia w zapłacie należności. (Fotolia)

Z kolei co szósty właściciel firmy wskazuje na czas, w którym wierzyciele stanowczo domagają się zapłaty. Niemal co dziesiąta taka osoba złożyłaby wniosek o upadłość, kiedy klienci przestaliby im całkowicie płacić.

Komentujący to eksperci podkreślają, że badanie poważnie obnaża braki elementarnej wiedzy prawnej wśród polskich przedsiębiorców. A to w obrocie gospodarczym może mieć fatalne skutki, nie tylko dla nich samych.

Z badania UCE RESEARCH, wykonanego dla Grupy Kapitałowej DGA, wynika, że całkowita utrata płynności finansowej to moment, w którym przedsiębiorca powinien złożyć wniosek o upadłość. Tak sądzi 31,6 proc. osób prowadzących własną firmę. Natomiast 24,8 proc. ankietowanych uważa, że należy to zrobić w sytuacji, kiedy wierzyciel zgłosi sprawę do sądu. Z kolei 16,4 proc. respondentów wskazuje na czas, kiedy wierzyciele stanowczo zaczną domagać się zapłaty.

– Zgodnie z obowiązującymi przepisami, przedsiębiorca jest zobligowany złożyć do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości, gdy staje się niewypłacalny. W art. 11 ust. 1a ustawodawca precyzuje, iż domniemywa się, że dłużnik utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych, jeżeli opóźnienie przekracza 3 miesiące – komentuje Andrzej Głowacki, prezes zarządu DGA.

Zobacz także: Pętla zadłużenia a upadłość konsumencka. "Można utknąć na lata i nie dostać oddłużenia"

Jak zaznacza Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny, odpowiedzi przedsiębiorców świadczą o rozróżnieniu utraty płynności finansowej od niewywiązania się z zobowiązania przez przedsiębiorcę. Sam fakt niepłacenia jeszcze nie świadczy o utracie płynności. Zdaniem eksperta, często jest to związane z kredytowaniem się kosztem innych kontrahentów. Niestety w Polsce są tolerowane opóźnienia w zapłacie należności. A to przyczynia się do zagrożenia płynności finansowej innych uczestników obrotu gospodarczego.

– Całkowita utrata płynności oznacza w praktyce, że przedsiębiorca nie posiada środków na uregulowanie jakiegokolwiek zobowiązania. Złożenie wniosku wówczas jest zdecydowanie za późne, gdyż zapewne wielu wierzycieli oczekuje dłużej niż 3 miesiące. Wykonanie takiego kroku, gdy ww. podmioty skierują sprawę do sądu lub stanowczo domagają się zapłaty, oznacza najczęściej jedno. Przedsiębiorca uświadamia sobie skutki zbyt późno złożonego wniosku o ogłoszenie upadłości – podkreśla prezes Głowacki.

Z badania również wynika, że 11,3 proc. przedsiębiorców złożyłoby wniosek o upadłość, kiedy klienci przestaliby im całkowicie płacić. 6,4 proc. ankietowanych zdecydowałoby się na ten krok w przypadku częściowej utraty płynności finansowej. Z kolei dla 4,1 proc. respondentów kluczowy byłby moment, w którym urzędy (ZUS i US) zaczęłyby dopominać się o zapłatę zaległych danin.

– Można to wytłumaczyć chęcią utrzymania firmy za wszelką cenę. Przedsiębiorcy dopiero zgłosiliby upadłość w chwili utraty jakichkolwiek dochodów z działalności, a więc w sytuacji, gdy nie ma już szansy na dalsze prowadzenie biznesu. Zamiar kontynuowania działalności przy częściowej utracie płynności finansowej jest oczywiście zrozumiały, wobec chęci ratowania firmy i przekonania przedsiębiorcy, iż może wyjść z problemów – analizuje mec. Parol.

Spóźnione złożenie wniosku wiąże się z konsekwencjami cywilnymi i karnymi. Zgodnie z prawem upadłościowym, osoby zobowiązane do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości ponoszą odpowiedzialność odszkodowawczą za szkodę wyrządzoną wskutek niezłożenia go w terminie 30 dni od dnia zaistnienia podstaw do ogłoszenia upadłości.

Dla przykładu, w stosunku do przedsiębiorcy może być orzeczony zakaz prowadzenia działalności na własny rachunek oraz pełnienia różnych funkcji, m.in. zarządcy sukcesyjnego, członka rady nadzorczej czy członka komisji rewizyjnej. W odniesieniu do członków zarządu spółki, niezgłoszenie wniosku o upadłość wiąże się z odpowiedzialnością karną z art. 586 k.s.h. W tym przypadku mowa jest o grzywnie, karze ograniczenia wolności albo nawet pozbawienia wolności.

– W Ministerstwie Sprawiedliwości nie są prowadzone prace legislacyjne co do zmiany art. 586 k.s.h. Dotyczy on odpowiedzialności karnej za niezgłoszenie do sądu wniosku pomimo powstania warunków uzasadniających upadłość spółki. Przepis jest jasny i czytelny, a podczas jego stosowania można korzystać z utrwalonego już orzecznictwa oraz poglądów doktryny – informuje Agnieszka Borowska, rzecznik prasowy Ministra Sprawiedliwości.

Jak stwierdza prezes Głowacki, sankcje za niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości są dotkliwe i różnorodne. Ekspert uważa, że coraz trudniej jest się uchylić od skutków zawinionego niezłożenia wniosku w terminie wymaganym przepisami prawa. Widać dojrzałość prawną kontrahentów upadłych firm, którzy kierują roszczenia wobec właścicieli czy zarządów o naprawienie szkody wskutek nieterminowego działania.

– Wiedza przedsiębiorców odnośnie aspektów prawnych prowadzenia firmy jest bardzo minimalna. Państwo powinno ich edukować i zachęcać do poszerzania kompetencji w tym zakresie. Uważam, że świetnym pomysłem byłoby wprowadzenie nawet krótkich szkoleń przed uruchomieniem działalności gospodarczej. Można by było to porównać do kursu prawa jazdy, który musi przejść przyszły kierowca – mówi Adrian Parol.

Natomiast Andrzej Głowacki zaznacza, że w Polsce liczba upadłości nie jest znacząca w porównaniu z ilością likwidowanych podmiotów (ok. 300 tys. rocznie). Tylko 1-2 tys. z nich składa wniosek o ogłoszenie upadłości. Dlatego według eksperta, przedsiębiorcy powinni podlegać szerszej edukacji.

– Przedsiębiorstwo, które wpadło w tarapaty finansowe i chce odbudować równowagę finansową, może samodzielnie otworzyć postępowanie naprawcze, bez konieczności występowania do sądu. To podstawowe założenie, wchodzącej w skład Tarczy antykryzysowej 4.0, ustawy o uproszczonym postępowaniu restrukturyzacyjnym. Przygotowane rozwiązania sprawiają, że postępowanie w trudnym czasie pandemii jest szybsze, tańsze i chroni przed upadłością. To pomoc dla przedsiębiorstw, które nie wpadłyby w tarapaty finansowe, gdyby nie koronawirus – podsumowuje Agnieszka Borowska.

Badanie zostało wykonane przez UCE RESEARCH na zlecenie Grupy Kapitałowej DGA w dniach 01-14.12.2020 roku na próbie 803 przedsiębiorców. Odpowiedzi uzyskano za pomocą wywiadów telefonicznych, wspomaganych metodą komputerową.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(7)
WYRÓŻNIONE
Ala
4 lata temu
!0 milionów za PO, 10 milionów za PiS. Tak to wygląda . A ja bym to ujął inaczej. 19 milionów przeciw temu co robiły i robią elity postsolidarnościowe. 1 milion wyznawców jednych i drugich albo po prostu aparatczyków tych partii. Podstawowy problem jest w tym, że nie potrafimy rozmawiać ze sobą i daliśmy sobą manipulować TVP i TVN. Obie partie nie potrafią odrzucić swoich interesów i postawić na interes Polski Polska w UE, 30 lat pokoju i rozwoju jak nigdy w historii a my podzieleni jak by tu toczyła się wojna na wyniszczenie. Może odrzućmy w końcu PO i PiS na śmietnik historii. Jeśli TVP nie odzyskają wszyscy którzy na nią płacą to nic się nie zmieni!!!
ustroj
4 lata temu
Jestem członkiem spółdzielni mieszkaniowej która mnie okrada niemiłosiernie. Zarządzający tym krajem złodziejskim zadowoleni. Złodziejstwo to podstawa w tej demokracji.
Jarek Mały
4 lata temu
A jak to się ma do spółek skarbu państwa, które co do zasady nie płacą po 3 miesiącach, a spółki węglowe żądają 180 dniowych terminów zapłaty. Zatem zgodnie z prawem Sasin powinien ogłosić upadłość połowy państwa.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (7)
mrazekandrzej
4 lata temu
To jest pseudo reklama lobby prawniczo windykacyjnego.
Mar
4 lata temu
Platforma budowała Polskę i miała w tym wielkie osiągnięcia. PiS rujnuje Polskę i ma w tym wielkie Sukcesy. Stawianie znaku równości między tymi Formacjami to co najmniej zła wola lub kompletny brak rozeznania. Pis trzeba zagnać do niszy z której wypełzła i za kilka lat wrócimy na drogę szybkiego rozwoju.To warunek sine kwa non.
andrzej Woj
4 lata temu
popieram w 100% podatek od ilości cukru w napojach.Napoje z tak dużą ilością cukru powodują wiele przewlekłych chorób.Producenci nie biorą pod uwagę kosztów leczenia przeważnie nieświadomych konsumentów oraz ich cierpienia.Komisja zdrowia powinna mieć prawo niedopuszczenia produktów szkodliwych dla zdrowia ze względu zawarte szkodliwe dla zdrowia składniki.
Jarek Mały
4 lata temu
A jak to się ma do spółek skarbu państwa, które co do zasady nie płacą po 3 miesiącach, a spółki węglowe żądają 180 dniowych terminów zapłaty. Zatem zgodnie z prawem Sasin powinien ogłosić upadłość połowy państwa.
taki cytat:)
4 lata temu
Po urwaniu 8 nogi pająk stracił słuch.