Prezydent Andrzej Duda od kilku dni kontynuuje objazd po kraju w ramach wizyt gospodarskich. Otoczenie prezydenta utrzymuje, że nie jest to kampania wyborcza, bo tej wciąż nie można prowadzić. Marszałek Sejmu nie wyznaczyła bowiem daty wyborów.
A że sondaże pokazują spore spadki poparcia dla głowy państwa, to Andrzej Duda musi zwiększyć swoją aktywność "w terenie".
W sobotę natomiast Andrzej Duda w towarzystwie premiera Morawieckiego i ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka pojawił się przy trwającym przekopie Mierzei Wiślanej.
Na miejsce przyjechali również aktywiści z organizacji "Obóz dla Mierzei Wiślanej". Chcieli przekazać premierowi petycję, pod którą podpisało się wiele osób protestujących przeciwko inwestycji.
- Usłyszeliśmy jedynie, że to niemożliwe - poinformowali na Facebooku. I pytali, "dlaczego urzędnik państwowy jest tak niedostępny dla obywateli".
"Wielki przywódca" i "plan Dudy"
Konferencja odbyła się bez zakłóceń. Politycy przypominali o konieczności prowadzenia inwestycji, szczególnie w dobie kryzysu i podczas wychodzenia z niego.
- Nie zamierzamy ograniczać ani broń Boże rezygnować z takich inwestycji - zapewniał Andrzej Duda. Mowa tu nie tylko o przekopie, ale również o Centralnym Porcie Komunikacyjnym.
Z kolei premier Morawiecki podkreślał, że "Andrzej Duda jest wielkim przywódcą". I że wszystkie wielkie inwestycje prowadzone w Polsce po zakończeniu kryzysu będą elementem - jak to nazwał - "planu Dudy".
Dokładnie taki samą nazwę promuje w sieci Prawo i Sprawiedliwość oraz profile prezydenta. Relacje z konferencji były opatrzone właśnie takim hasztagiem.
Morawiecki mówił m.in. o funduszu inwestycji publicznych czy tarczach antykryzysowych. Czyli tym, co rząd zaprezentował ponad 2 miesiące temu. Dziś - przy słabszych sondażach prezydenta - okazuje się, że w dużej mierze będzie to "plan Dudy".
Sztuczna wyspa w budowie
Piasek, który uda się wydobyć z przekopu się nie zmarnuje. Zostanie bowiem dzięki niemu usypana sztuczna wyspa.
Wyspa w kształcie elipsy będzie miała długość 2 km, szerokość ponad 1 km i zajmie powierzchnię 180 ha. Na środku akwenu usytuowano już specjalną platformę, na której usypywany jest piach.
Sztuczna wyspa ma stać się czymś w rodzaju ostoi przyrody. Inwestorzy zapowiadają, że powstaną na niej cenne przyrodniczo łąki i miejsce idealne do gniazdowania ptaków. Co ważne, turyści nie będą mieli na nią wstępu.
Innego zdania są ekolodzy. - Jak wpłyną tam duże statki, to wielka fala będzie po prostu demolowała gniazda tych ptaków - twierdzi Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego "EKO-UNIA", o czym informowała w piątek Wirtualna Polska.
Flagowa inwestycja
Przekop Mierzei Wiślanej to jedna z flagowych inwestycji rządu PiS. Według Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, poprawi ona dostęp do portu w Elblągu oraz zagwarantuje Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego do Bałtyku, z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej. Ma to przyciągnąć turystów i wielbicieli windsurfingu.
Całość ma kosztować łącznie 2 mld zł z budżetu państwa. Inwestycja budzi kontrowersje, bo planowane korzyści ekonomiczne są mocno wątpliwe. Tym bardziej, że jej koszty stale rosną. Pierwotnie miało to być 880 mln zł - to gigantyczna różnica w porównaniu z obecną wyceną.
Przeciwko budowie przekopu protestuje wiele osób. Zarząd województwa pomorskiego oraz organizacje ekologiczne utrzymują, że przekop będzie miał negatywne skutki ekologiczne. Zarówno mierzeja, jak i zalew są częściami obszaru Natura 2000, na którym znajdują się ptasie rezerwaty.
Jest jeszcze jeden problem. Przez Mierzeję Wiślaną będą mogły przeprawiać się jedynie małe statki. Długi na 1,3 km kanał żeglugowy będzie miał pięć metrów głębokości. Pozwoli to na wpływanie do Elbląga jednostek o zanurzeniu do czterech metrów, długości 100 i szerokości 20 metrów.
Takie statki są już niemal niespotykane. Pływają jeszcze m.in. po Renie oraz w rejonie Kanału La Manche, ale na Bałtyku ich brak.
- Nie ma nie tylko statków, ale także ładunków, które można byłoby przewozić poprzez Elbląg w kierunkach innych niż do lub z Kaliningradu - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Włodzimierz Rydzkowski z Katedry Polityki Transportowej Wydziału Ekonomicznego na Uniwersytecie Gdańskim. Jak dodaje, ta inwestycja, z gospodarczego punktu widzenia, nie ma żadnego uzasadnienia.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl