Rosja ma własną koncepcję na zagospodarowanie Mierzei. Polska buduje kanał, a Rosja - resort turystyczny. Jak podaje TVN24, ma tam powstać kurort z delfinarium, hotelami, kempingami, nową drogą, a być może nawet przejściem granicznym do Polski.
Rosyjskie media podkreślają, że Mierzeja to najdalej na Zachód wysunięta część Rosji. Powinna więc się stać turystyczną wizytówką Rosji w Europie.
Strona rosyjska od początku była negatywnie nastawiona do polskich działań związanych z przekopem Mierzei Wiślanej. Powołując się między innymi na możliwą szkodę dla środowiska, Moskwa zwróciła się w sprawie przekopu do Komisji Europejskiej i wprost zażądała wstrzymania budowy kanału żeglugowego.
Rosja zarzuca Polsce także to, że nie przeprowadziła z państwami regionu Morza Bałtyckiego konsultacji w zakresie oddziaływania tej inwestycji. Zgodnie z Konwencją z Espoo, jeśli polski przekop zaszkodzi środowisku w kraju granicznym, Warszawa będzie musiała się liczyć z konsekwencjami i roszczeniami. Jednak, jak wskazuje TVN24, Rosja nie podpisała owej konwencji. Resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej podkreśla, że nie było podstaw prawnych do konsultacji z Rosją.
Podstawy były natomiast w stosunku do Litwy - bo ta podpisała konwencję, ale i z jej władzami polski rząd nie prowadził konsultacji.
Odpowiedzialny za przekop Mierzei Wiślanej minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk w programie "Money. To się liczy" mówił, że Rosjanom zależy na zablokowaniu inwestycji. - Chyba w Polsce nie ma osoby, która miałaby przekonanie, że zależy im na ochronie środowiska - podkreślił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.