O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza", która przytacza historię Elbląga. Tamtejszy port ma być beneficjentem przekopu Mierzei Wiślanej, ponieważ żegluga do niego uniezależni się od Rosjan.
Problem w tym, że małe porty - takie jak np. w Elblągu właśnie, ale także w Ustce - są spółkami komunalnymi należącymi do miast. A te nie dysponują tak dużymi środkami na ich modernizację, jak Skarb Państwa, który pozostawił pod swoją jurysdykcją tylko największe porty w Polsce.
Życie do portu w Elblągu powróciło ok. 15 lat temu za sprawą 30 mln złotych z unijnych funduszy. Dzięki temu powstała hala i plac portowy. Chwilę po zakończeniu inwestycji jednak Rosjanie wprowadzili blokadę ruchu po Zalewie Wiślanym, co uderzyło w port elbląski, który stracił miliony złotych oraz kontrahentów - przypomina "Wyborcza".
Dlatego też w sprawie portu w Elblągu poseł Lewicy Marek Rutka wystosował interpelację. Z odpowiedzi na nią dowiedział się m.in. tego, że na port w Elblągu w ciągu ostatnich pięciu lat z budżetu państwa przeznaczono jedynie 1,43 mln złotych.
Za te środki przebudowano nabrzeża, a także położono nową nawierzchnię na placu manewrowo-postojowym "wraz z umocnieniem skarp wzdłuż placu" - tłumaczył Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury.
Marek Rutka zapytał także, czy rząd sfinansuje wykonanie obrotnicy dla statków, która kosztuje nawet 25 mln złotych. W odpowiedzi Bittela może przeczytać, że to "stanowi odrębne zadanie będące w kompetencjach Zarządu Portu Morskiego Elbląg".
- Rząd zrobi wszystko, by zapewnić dostęp do tego komunalnego portu. To będzie życiowa szansa dla Elbląga. Sądzę, że prezydent tego miasta i marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, a przypomnę, że w obu samorządach rządzi koalicja PO i PSL, powinni mocno zaangażować się w inwestycję w port, który będzie przecież przynosił ogromne dochody - mówił w grudniu wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, cytowany przez "GW".
Dziennik podaje, że łącznie na inwestycje w porcie w Elblągu potrzeba ok. 190 mln złotych. Środki te mają posłużyć nie tylko na wykonanie obrotnicy, ale także na umocnienie nabrzeży, budowę nowego terminalu oraz bocznicy kolejowej. Miasto stara się o te pieniądze ze środków unijnych. Jak na razie bezskutecznie.
Po co właściwie Polsce przekop Mierzei Wiślanej? W money.pl pisaliśmy, że według rządu poprawi ona dostęp do portu w Elblągu oraz zagwarantuje Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego do Bałtyku, z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej. Ma to przyciągnąć turystów i wielbicieli windsurfingu.
Przekopowi sprzeciwiają się m.in. ekolodzy, którzy uważają, że jest on nielegalny. Stowarzyszenie EKO-UNIA przy wsparciu Greenpeace Polska, złożyło w tej sprawie przed niespełna rokiem skargę w tej sprawie do Komisji Europejskiej.