Marek Balicki, były minister zdrowia w latach 2003-2005 uważa, że nie mogło być innej decyzji. Według niego na dymisję Adama Niedzielskiego złożyło się wiele kwestii, ale kontrowersyjny wpis, o którym w ostatnich dniach było bardzo głośno, to "przekroczenie czerwonej linii".
"Stało się coś dobrego dla polskiego pacjenta"
Wcześniejsze działania na pewno w jakimś stopniu też wpłynęły na tę decyzję, ale wpis dopełnił wszystkiego - ocenia Balicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak on sam ocenia działania ministra Adama Niedzielskiego w resorcie zdrowia? Marek Balicki zastrzega, że jest mu niezręcznie dokonywać takiej oceny, ale przypomina, że on sam zrezygnował ze współpracy z Adamem Niedzielskim w 2021 roku.
- Dzisiaj stało się coś dobrego dla polskiego pacjenta. Wygrały wartości, takiej jak prawda i poszanowanie intymności pacjenta. Chociaż Ministerstwo Zdrowia jako instytucja przechodzi kryzys, chciałbym wierzyć, że ten kryzys jest szansą na nowy model współpracy - tak dymisję Adama Niedzielskiego dla money.pl komentuje lekarz Piotr Pisula, którego dotyczył wpis ministra Niedzielskiego.
Przypomnijmy, że w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski ujawnił, na jakiego typu leki wypisał sobie receptę lekarz, który w materiale TVN krytykował nowy system e-recept. Sprawa wywołała ogromne oburzenie i powszechną krytykę ze strony prawników, lekarzy i obywateli.
Czegoś takiego nie wolno robić - tak sprawę komentował w weekend Marek Balicki.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski złożył zawiadomienie do prokuratury ws. wpisu ministra.
Dymisja Adama Niedzielskiego
Przyjąłem rezygnację ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, funkcję tę zaproponowałem posłance Katarzynie Sójce - poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
- Pani poseł, wkrótce pani minister Katarzyna Sójka jest dobrze do tej roli przygotowana. To lekarka, internistka z kilkunastoletnim doświadczeniem w wykonaniu zawodu - powiedział szef rządu.
Szef rządu w oświadczeniu zwrócił uwagę, że "kampania wyborcza to szczególny czas".
-To taki okres, w którym musimy być szczególnie wrażliwi na jakikolwiek błąd, na jedno słowo za dużo, nawet w momencie, kiedy obnaża się kłamstwa i manipulacje strony przeciwnej - powiedział Morawiecki.