Bełchatów jest największą elektrownią węglową w Europie i największą elektrownią na węgiel brunatny na świecie. Tym samym jest największym emitentem gazów cieplarnianych w Europie, ale jednocześnie także filarem polskiej energetyki - odpowiada za produkcję jednej piątej zużywanego w naszym kraju prądu.
Od początku funkcjonowania wyemitowała około miliarda ton dwutlenku węgla do atmosfery, co stanowi równowartość trzyletniej emisji CO2 całej Polski. Jednak ze względu na jej znaczenie dla całego systemu nie można jej po prostu wyłączyć.
We wrześniu 2019 r. fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi złożyła pozew przeciwko właścicielowi Elektrowni Bełchatów, czyli spółce PGE GiEK, za szkodę w środowisku naturalnym traktowanym jako dobro wspólne. W pozwie fundacja domaga się odejścia od spalania węgla brunatnego w 11 najstarszych blokach elektrowni do 2030 r. i w ostatnim bloku do 2035 r.
Podczas pierwszej rozprawy we wtorek Sąd Okręgowy w Łodzi stwierdził, że kryzys klimatyczny jest faktem i trzeba mu przeciwdziałać, a sam klimat jest dobrem wspólnym za które odpowiedzialni są wszyscy, także spółki węglowe. Sędzia zobowiązała strony do rozmów ugodowych w kwestii ograniczenia wpływu Elektrowni Bełchatów na klimat i środowisko.
- Takie stwierdzenia padły w Polsce z ust sądu po raz pierwszy - zauważa w rozmowie z money.pl Katarzyna Piasecka z ClientEarth. Wyjaśnia, że strony dostały trzy miesiące na wypracowanie porozumienia. - Za trzy miesiące strony mają przedstawić sądowi dokument, w którym przedstawią, co udało im się osiągnąć - dodała.
- Przystępujemy do tych rozmów z nadzieją, że uda nam się wypracować dobre rozwiązania - powiedziała.