- Dzisiaj ogłaszam, że Stany Zjednoczone uderzają w główną arterię rosyjskiej gospodarki. Zakazujemy wszelkiego importu rosyjskiej ropy, gazu i energii - powiedział Joe Biden podczas konferencji prasowej w Białym Domu.
- To oznacza, że rosyjska ropa nie będzie już akceptowana w amerykańskich portach, a Amerykanie zadadzą kolejny, silny cios machinie wojennej Putina - podkreślił prezydent USA. Jak dodał, to decyzja mająca zadać "więcej bólu" prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi.
Biden wyjaśnił, że decyzję tę podejmuje w porozumieniu z europejskimi partnerami. Dodał przy tym, że "niektórzy europejscy sojusznicy mogą nie być w stanie dołączyć do embarga na rosyjską energię", ale że "wiele razy" rozmawiał z partnerami z Europy o konieczności uniezależnienia się od rosyjskiej energii.
We wtorek rano informację o planie nałożenia tych sankcji opublikował Bloomberg. Według wcześniejszych doniesień agencji, decyzja została podjęta w porozumieniu z europejskimi sojusznikami, którzy w większym stopniu niż USA są uzależnione od rosyjskich surowców energetycznych.
Ceny ropy szybują, ale USA mogą sobie pozwolić na embargo
Poniedziałkowa sesja przyniosła dynamiczne zwyżki cen ropy naftowej, które doprowadziły ceny tego surowca do wieloletnich maksimów. Zarówno notowania europejskiej ropy naftowej Brent, jak i ceny amerykańskiej ropy WTI, podczas poniedziałkowej sesji sięgnęły 130 dol. za baryłkę. W późniejszych godzinach sytuacja się uspokoiła, a notowania ropy ustabilizowały się odpowiednio w rejonie 125 dol. za baryłkę (dla ropy Brent) oraz 121 dol. za baryłkę (dla ropy WTI).
Kluczowym tematem dla rynku ropy, jak wskazywali analitycy, była właśnie decyzja Bidena ws. nowych sankcji. Jak podkreślała w swoim komentarzu analityk surowcowa DM BOŚ Dorota Sierakowska, Stany Zjednoczone są w dużo bardziej komfortowej sytuacji niż Europa w kwestii embargo rosyjskiej ropy i gazu.
USA mają większy komfort m.in. ze względu na swój mocno rozwinięty sektor wydobycia ropy naftowej ze skał łupkowych oraz import tego surowca z Kanady. Według oficjalnych statystyk, w 2021 r. Ameryka importowała nieco ponad 20 mln baryłek miesięcznie, co stanowiło 8 proc. importowanych paliw ciekłych. Z kolei jak wynika z szacunków firmy Kpler, amerykański import rosyjskiej ropy w 2022 r. spadł do najwolniejszego rocznego tempa od 2017 r.
Dlatego też USA mogły nałożyć nowe sankcje na rosyjskie surowce samodzielnie - nawet, gdy Europa na taki ruch się nie decyduje.
Kongres USA jest za
W poniedziałek politycy zasiadający w komisji budżetowej Izby Reprezentantów poinformowali, że uzgodnili ścieżkę legislacyjną, aby zakazać importu surowców energetycznych z Rosji i zawiesić normalne stosunki handlowe z Rosją i Białorusią.
Z kolei brytyjski premier Boris Johnson powiedział tego samego dnia, że Europa nie może z dnia na dzień zrezygnować z używania rosyjskiej ropy i gazu, a odejście od nich powinno być skoordynowane przez wszystkie kraje.
"W różnych krajach istnieją różne zależności i musimy o tym pamiętać. Nie można tak po prostu z dnia na dzień zamknąć dostępu do ropy i gazu, nawet z Rosji".
Wyjaśnił, że "w Wielkiej Brytanii możemy działać szybko", musimy jednak "upewnić się, że wszyscy podążamy w tym samym kierunku". "Zrobimy to razem, upewniając się, że wszyscy mamy substytuty i dostawy, których potrzebujemy" - podkreślił brytyjski premier.