GUS opublikował dane makroekonomiczne z kategorii "Ceny produkcji" oraz "Produkcja przemysłowa". Co mówią nam najnowsze wskaźniki?
Ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły rok do roku o 8,6 proc. Eksperci przewidywali spadek o 8,3 proc. W ujęciu miesięcznym wzrost wyniósł 0,2 proc. Analitycy oczekiwali wyniku na poziomie 0,1 proc.
Produkcja przemysłowa wzrosła z kolei o 7,9 proc. rok do roku. To wynik lepszy od prognozowanego (6 proc.) i znacznie wyższy niż przed miesiącem, kiedy to po korekcie wartość osiągnęła wartość -5,6 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkcja przemysłowa w kwietniu - dane GUS
"W maju br. publikowane wskaźniki wskazują, podobnie jak przed miesiącem, na ogólną stabilizację koniunktury w gospodarce. W większości prezentowanych obszarów wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury kształtuje się bowiem na poziomie zbliżonym lub nieznacznie wyższym niż w kwietniu br. Podobnie jest także w przypadku danych wyrównanych sezonowo, gdzie w większości obszarów wskaźnik ten jest na poziomie zbliżonym do sygnalizowanego w ubiegłym miesiącu. W większości badanych obszarów sygnalizowany jest brak zmian lub poprawa zarówno składowych diagnostycznych, jak i prognostycznych" - czytamy w komunikacie GUS.
Jednostki z sekcji działalność finansowa i ubezpieczeniowa (plus 22,4) oceniają koniunkturę najbardziej korzystnie, choć poniżej średniej długookresowej (plus 25,5). Najbardziej pesymistyczne oceny formułują podmioty z sekcji przetwórstwo przemysłowe (minus 6,2) - podał urząd.
Do badania za bieżący miesiąc – odpowiedzi udzielane w okresie od 1 do 10 dnia bm. – dołączono moduł pytań dotyczących inwestycji (wyniki w tablicy 2).
Czego spodziewali się analitycy?
Dane skomentował m.in. mBank. "produkcja przemysłowa skorygowała słaby wynik z marca i wzrosła o 7,9 proc. r/r. Oznacza to, że mieliśmy rację obstawiając, że wynik marcowy to raczej wypadek przy pracy. Ożywienie powoli postępuje" - napisali.
Jeszcze przed publikacją danych swoje prognozy przedstawili analitycy. "W stosunku do produkcji przemysłowej spodziewamy się, że po gwałtownym załamaniu zarejestrowanym w marcu dojdzie do wyraźnego powrotu do dodatniego tempa wzrostu, rzędu 6,8 proc. r/r, czyli trochę mocniejszego, niż wskazuje konsensus" - napisali analitycy banku Santander. Ich zdaniem sprzyjać temu powinien odwrotny niż w marcu, pozytywny efekt dni roboczych.
"Sądzimy, że odbije także inflacja PPI, z -9,6 proc. r/r do -8,3 proc. r/r, blisko oczekiwań rynku. Poza tym, otrzymamy także majowe dane nt. koniunktury w biznesie i nastrojów konsumentów" - czytamy w raporcie.