- Jestem do dyspozycji wszelkich organów. Będę walczył o prawdę. Nie pozwolę brukać dobrego imienia Orlenu - powiedział Obajtek po przesłuchaniu przed Najwyższą Izbą Kontroli. Posiedzenie trwało ponad trzy godziny. Po wyjściu z gmachu NIK Obajtek od razu podszedł do dziennikarzy, nie kryjąc emocji.
Daniel Obajtek po przesłuchaniu przez NIK
- Jestem spokojny o to przesłuchanie przed NIK. Czekam z utęsknieniem na komisję (śledczą - przyp. red.) w tej sprawie, bo mam dużo do powiedzenia. Przed mediami otworzyłaby się wtedy furtka poznania prawdy - przekazał szef Orlenu w latach 2018-2024.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obajtek przekonywał, że wszystkie wątpliwości dotyczące działań koncernu za czasów jego prezesury są bezpodstawne.
Wezwanie dotyczyło audytu prowadzonego przez NIK w Orlenie. O tym, że Obajtek ma stawić się w siedzibie izby, poinformowano w czwartek na antenie TVN24. Sprawę potwierdził w korespondencji z money.pl rzecznik izby Marcin Marjański. Informacje z przesłuchania objęte są tajemnicą postępowania.
Wątpliwości wokół działań Orlenu
Wyniki działań kontrolerów obejmują kwestie domniemanego zaniżania cen paliw na stacjach koncernu, fuzji Orlenu z Lotosem oraz sprzedaży części aktywów Rafinerii Gdańskiej koncernowi Saudi Armaco.
Z opublikowanego na początku 2024 r. raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że aktywa Lotosu zostały sprzedane co najmniej 5 mld zł poniżej wartości, a fuzja spowodowała, że państwo straciło wpływ na kierunki sprzedaży około jednej piątej produkcji benzyny i oleju napędowego.
W money.pl pod koniec stycznia informowaliśmy, że Prokuratura Okręgowa w Płocku postanowiła wszcząć śledztwo w sprawie "zaistniałego w okresie od 1 sierpnia 2023 r. do dnia 31 października 2023 r. w Płocku, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach spółce PKN Orlen w Płocku, poprzez nadużycie uprawnień przez osoby zarządzające spółką".
Śledztwo ws. cen paliw na Orlenie to następstwo zawiadomienia, jakie złożył jesienią ubiegłego roku jeden z akcjonariuszy Orlenu. Przekonywał prokuraturę, że zarząd Orlenu podejmuje działania nieuzasadnione ekonomicznie, które polegają na "zaniżaniu cen sprzedawanego paliwa o ok. 1,40 zł/litr względem średnich cen na rynku europejskim oraz ograniczaniu dystrybucji paliwa poprzez polecenie kierownikom stacji sieci Orlen wstrzymywania sprzedaży pod pretekstem awarii dystrybutorów".