- Donald Tusk odbył jako premier szereg podróży do krajów egzotycznych, atrakcyjnych turystycznie, ale co do sensu politycznego tych wyjazdów można mieć pewne wątpliwości. No i jeździł tam z żoną - mówił na konferencji prezes PiS.
Wypowiadając te słowa, Jarosław Kaczyński bazował na liście lotów premierów z PO, którą zaprezentował zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.
"Słońce Peru"
Przejrzeliśmy listę lotów Tuska i Kopacz. Czy faktycznie są tam loty, które można uznać za egzotyczne? Rzeczywiście, dość egzotycznie brzmi 6-dniowy wyjazd do Limy i Santiago de Chile z maja 2008 roku. Tyle że za tę "podróż życia", podczas której premier dostał wyróżnienie "Słońce Peru", Donald Tusk był już wielokrotnie krytykowany.
Czy w zestawieniu Radosława Fogiela są podobnie kontrowersyjne wyprawy? Na pierwszy rzut oka "egzotycznie" może wyglądać zestawienie lotów do Haiti ze stycznia 2010 roku. Tyle że wtedy ten kraj zmagał się ze skutkami trzęsienia ziemi, a rządowy samolot leciał tam, by przywieźć pomoc - m.in. koce, namioty, konserwy oraz ryż.
W 2010 r. rządowy samolot poleciał też do jednego z najbardziej znanych chorwackich kurortów - do Dubrownika. Trudno jednak uznać tę wyprawę za wakacje - premier Tusk był tam jeden dzień i wziął udział w konferencji "Europa Południowo-Wschodnia w obliczu globalnych wyzwań", podczas którego spotkał się m.in. z władzami Chorwacji.
Powrót z nart
W 2012 r. rządowy samolot przyleciał według rejestru do Werony, włoskiej "stolicy zakochanych". Jak podawały media, maszyna poleciała tam, by zabrać premiera, który w okolicach tego miasta szusował na nartach.
W 2012 r. premier poleciał też do innego niewątpliwie atrakcyjnego turystycznie miejsca - do Dubaju. Był tam jednak z oficjalną wizytą, wziął udział m.in. w forum gospodarczym. W tym samym roku premier Tusk poleciał też do malowniczego Batumi w Gruzji. Jednak znowu nie na wypoczynek, lecz na międzynarodową konferencję w z okazji 10. rocznicy powstania Partnerstwa Wschodniego.
W marcu 2013 r. premier Tusk poleciał natomiast do słowackiego Popradu. To stolica znanego regionu narciarskiego. Tam z kolei Tusk jednak brał udział w konsultacjach międzyrządowych na temat współpracy w zakresie energetyki i transportu.
Ostatnią wizytą premiera Tuska, którą można uznać za egzotyczną, był lot do Neapolu i Rzymu w 2014 roku. To też jednak nie był wypoczynek - Tusk spotkał się wtedy m.in. z papieżem Franciszkiem oraz z ówczesnym premierem Włoch Matteo Renzim.
Paryż nieturystycznie
A co z lotami premier Ewy Kopacz? I tu trudno się doszukać wyjazdów turystycznych. W 2015 r. poleciała na przykład do Paryża, ale po to, aby wziąć udział w marszu solidarności z ofiarami ataków terrorystycznych we Francji.
Zdecydowaną większość lotów za premierów PO stanowiły jednak podróże krajowe. Jak zauważył na konferencji prezes PiS, Tusk aż 281 latał do rodzinnego Trójmiasta.
Czytaj też: Marek Kuchciński i afera samolotowa. Marszałek rezygnuje z funkcji, prezes PiS komentuje
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl