W Warszawie pojawia się coraz więcej "alimatów" - automatów na przesyłki ustawianych przez chińskiego operatora. Docelowo mają funkcjonować podobnie do paczkomatów InPost. Niebieskie maszyny są mniejsze. Można z nich odebrać tylko paczki zamówione przez chińską platformę Aliexpress. Zamówienie ma dotrzeć do odbiorcy w ciągu 15 dni.
Za maszyny odpowiada chińska firma logistyczna Cainiao Network, założona przez właściciela Aliexpress - Alibaba Group. Azjatycki logistyk współpracował już z Pocztą Polską, teraz nawiązał współpracę z firmą SP Express działającą ramię w ramię ze spółką Świat Przesyłek. Firmy szukają lokalizacji oraz montują maszyny na terenie Polski.
Do tej pory maszyny pojawiały się w Warszawie. Natomiast prezes SP Express i Świata Przesyłek Piotr Kocoń planuje rozszerzyć ekspansję na kolejne miasta.
Automat jest, a później go nie ma
Na warszawskiej Woli niebieskie maszyny Cainiao miały stanąć w kilku lokalizacjach zarządzanych przez "Społem" Warszawską Spółdzielnię Spożywców Wola. I stanęły. Tylko nie do końca tam, gdzie trzeba.
- W umowie wyznaczyliśmy kilka lokalizacji, do których mamy tytuł prawny, więc z tymi miejscami nie było problemu - słyszymy od Jacka Bobrowskiego, dyrektora ds. administracyjno-technicznych ‘’Społem’’ Wola.
Chodzi o miejsca obok sklepów spożywczych Społem Wola przy ul. Górczewskiej 80, Obozowej 99, Powązkowskiej 2 i Wolskiej 84/86. Maszyny Cainiao stanęły natomiast w sąsiedztwie sklepów spółdzielni przy ul. Okopowej 24 oraz Miedzianej 1. Zdaniem Bobrowskiego maszyny nie powinny się w tych miejscach pojawić.
- Maszyny zostały umieszczone w lokalizacjach niezgodnych z umową. Gdy się o tym dowiedziałem, natychmiast skontaktowałem się z firmą - mówi.
SP Express po zgłoszeniu sprawy zajęło się maszynami. Nie trzeba było długo czekać, niebieskie automaty na paczki zniknęły z Miedzianej i Okopowej.
- Mam wrażenie, że przedstawiciele firmy nie doczytali tej umowy. Albo przynajmniej ci, którzy stawiali maszyny w dwóch miejscach, w których nie mogli tego zrobić - ocenia Bobrowski.
Skontaktowaliśmy się z przedsiębiorstwem odpowiedzialnym za stawienia w Polsce niebieskich maszyn Cainiao. - Było kilka takich lokalizacji, w których urządzenia były instalowane, a później demontowane. To się zdarza , ale do tej pory zawsze przed oficjalna aktywacją urządzenia, więc nie ma to wpływu na nasze usługi. Mamy bardzo ambitne plany co do aktywacji sieci urządzeń - ogromne ilości i bardzo ograniczony czas - komentuje Piotr Kocoń, prezes spółek Świat Przesyłek i SP Express.
- Decyzja o demontażu podejmowana jest czasem już po instalacji, maszyna jest wtedy przeniesiona np. na drugą stronę ulicy – dodaje Kocoń.
Rywalizacja na maszyny
Prym na rynku cały czas wiedzie InPost. Firma postawiła już 11 tys. maszyn w całym kraju, a kolejne instaluje w ekspresowym tempie. Rafał Brzoska postawił sobie ambitne wyzwanie, bo założyciel InPostu chce do końca tego roku postawić 15 tys. paczkomatów.
Poczta Polska, choć zostaje w tyle, też wyczuła potencjał kryjący się w automatach na paczki. Spółka chce postawić w tym roku 500 automatów, a plany na koniec 2022 roku sięgają 2 tys. maszyn.
Nie dziwne więc, że na polskim rynku automatów na przesyłki pojawia się kolejny gracz w postaci Cainiao. Pandemia, choć wielu przedsiębiorcom podcięła skrzydła, tej branży akurat dodała wiatru w żagle.
- Wolimy nie podawać konkretnych liczb. (...) W tym momencie w transporcie jest pięć kontenerów, to jakieś 300 maszyn. Spodziewamy się ich na początku przyszłego miesiąca - dodaje Kocoń.