- Ten kto rocznie zarabia do kwoty 30 tys. zł, w ogóle nie będzie płacił podatku od 1 stycznia 2022 r. Co to oznacza w praktyce? Kilkadziesiąt, sto, dwieście kilkadziesiąt złotych, w zależności od poziomu dochodów zostanie w portfelach Polaków. Łącznie to ponad 16 mld zł netto w kieszeniach Polaków – mówił w czwartek premier.
Mizerny realny zysk
Jak informuje "Fakt", większość emerytur będzie wyższa – maksymalny zysk wyniesie 187 zł. W górę pójdą także pensje wypłacane na rękę. Jak jednak pokazują wyliczenia, na realny zysk z Polskiego Ładu, nie ma co liczyć.
Dziennik tłumaczy to na przykładzie osoby, która ma 1250 zł emerytury brutto. Na rękę dostaje 1066 zł netto. Jednak realna wartość świadczenia, która uwzględnia wzrost cen, wynosi tylko 1007 zł.
To oznacza, że w 9 miesięcy jej wartość spadła o 59 zł. Biorą pod uwagę Polski Ład, jej emerytura wzrośnie o 72 zł. Zatem prawdziwy zysk to zaledwie 13 zł.
W przypadku osób pracujących wcale nie jest lepiej – czytamy w czwartkowym "Fakcie". W ich przypadku korzyści płynące z rozwiązań podatkowych PiS w całości zostaną "zjedzone" przez drożyznę. Przykład? Dziennik pokazuje wyliczenia dla pensji minimalnej (2,8 tys. zł brutto). Na rękę to dziś 2062 zł.
Uwzględniając inflację, wartość minimalnej pensji w porównaniu do stycznia spadła do 1916 zł czyli aż o 146 zł. Polski Ład sprawi, że wypłata na rękę takiej osoby będzie wyższa o 137 zł. Realnie jednak nie mam mowy o zysku.
Podwyżki najwyższe od 20 lat
Dr Antoni Kwolek z Instytutu Emerytalnego, z którym rozmawiał dziennik, mówi wprost: wprowadzenie zmian w systemie podatkowym nie zostanie zauważone przez emerytów i pracowników.
- Tak będzie też w kolejnych miesiącach, dlatego pozytywnych efektów Polskiego Ładu próżno szukać. Wyższe ceny podstawowych produktów zneutralizują mechanizmy, które miały zwiększać zamożność Polaków – mówi ekspert na łamach "Faktu".
Przypomnijmy. Ceny w listopadzie były średnio o 7,8 proc. wyższe niż rok wcześniej - podał w środę GUS. W porównaniu z poprzednim miesiącem poszły w górę o 1 proc. To już piąty miesiąc z rzędu, gdy inflacja rośnie, a dynamika tylko przybiera na sile. Z tak dużymi podwyżkami nie mieliśmy do czynienia od ponad 20 lat.