Na początku roku na rynek spłynęły najświeższe wskaźniki PMI pokazujące nastroje w branży przemysłowej. Poznaliśmy dane dla głównych gospodarek Europy oraz Chin. Co w nich widzimy? Niestety, wciąż więcej problemów niż pozytywnych zaskoczeń. Ekonomiści jednak nie tracą nadziei na zbliżające się odbicie koniunktury.
Przemysł w Europie niedomaga. W Chinach też ciężko
Przemysłowy wskaźnik PMI dla strefy euro w grudniu wzrósł zaledwie o 0,2 pkt do 44,4 pkt z 44,2 pkt w listopadzie. Wartości poniżej 50 pkt oznaczają recesję w sektorze, a powyżej wzrost aktywności. Teraz jesteśmy więc dość nisko, co maluje dość ponury obraz tego, dzieje się w europejskiej gospodarce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grudzień przyniósł "trwały spadek zarówno aktywności, jak i popytu na wyroby przemysłowe" - czytamy w raporcie dot. PMI. Dr Cyrus de la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Bank komentuje sprawę jasno: jeśli chodzi o cztery największe gospodarki strefy euro, grudniowa kondycja produkcji jest "niepokojąca".
"Najmniej niepokojąca jest dla Hiszpanii - tutaj PMI sygnalizuje spadek aktywności gospodarczej, ale jest on mniej nasilony niż we Włoszech, gdzie przemysł z kolei kurczy się wolniej niż w Niemczech. Francja w tym zestawieniu wypada najgorzej" - wyjaśnia.
Rzeczywiście, przemysł francuski sygnalizuje ostre kurczenie się produkcji i możliwe redukcje etatów. Z raportu wyczytujemy, że analitycy obawiają się wręcz wzrostu bezrobocia.
Producenci we Francji wyrażają pesymizm co do swoich perspektyw na 2024 r. Obawy nt. możliwego spadku aktywności gospodarczej i dalszego osłabienia popytu są głównymi powodami utrzymujących się złych nastrojów. Negatywne nastawienie jest również widoczne w danych PMI dotyczących zatrudnienia, wskazujących na dalsze redukcje pracowników przez producentów. To zwiększa prawdopodobieństwo wzrostu oficjalnej stopy bezrobocia - czytamy.
Niemcy, Polska i wędrowiec
Z kolei w Niemczech sprawy także wciąż nie mają się dobrze. Cyrus de la Rubia pisze, że sytuację w niemieckim przemyśle można porównać do wędrowca, który niechcący zszedł do doliny. "Postępy w poszukiwaniu wyjścia z tej sytuacji są widoczne, ale wciąż nie wiadomo, jak blisko jesteśmy znalezienia właściwej ścieżki" - przekonuje ekonomista.
Polska na tym tle wypada dobrze, choć i u nas widać problemy.
W strukturze danych na szczególną uwagę zasługuje ponowne przyspieszenie spadku nowych zamówień ogółem, w tym nowych zamówień eksportowych. Niższe zamówienia znalazły odzwierciedlenie w przyspieszeniu spadku bieżącej produkcji. Podobnie jak w poprzednich miesiącach firmy starały się w grudniu kompensować słabszy popyt poprzez realizację zaległości produkcyjnych, których tempo spadku w ostatnim miesiącu ponownie przyspieszyło - tłumaczą ekonomiści Credit Agricole.
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego dodaje z kolei, że choć grudniowy odczyt wskaźnika PMI okazał się słabszy od oczekiwań rynkowych, to w ujęciu całego czwartego kwartału wyniósł on średnio 46,9 pkt, przewyższając wartości uzyskane w drugim i trzecim kwartale. W jej opinii sytuacja w końcu roku w polskim przemyśle uległa zatem poprawie.
"Pozwala to szacować tempo wzrostu PKB w czwartym kwartale w okolicach 1,5-2 proc. rok do roku. Optymistyczny jest ponadto fakt, że choć w porównaniu do listopada obniżeniu uległy w grudniu nastroje w przemyśle, to wciąż należą one do najbardziej pozytywnych na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Jest to dobra podwalina pod oczekiwania dalszego przyspieszenia gospodarki w kolejnych kwartałach bieżącego już roku" - szacuje ekonomistka.
Chiny czekają na cud
Inwestorzy poznali również odczyty PMI dla Chin. Jak wskazują jednak eksperci PKO BP, dostarczyły one sprzecznych sygnałów.
Indeks Caixin PMI (obrazujący kondycję sektora MSP) wzrósł do 50,8 pkt z 50,7 pkt miesiąc wcześniej, gdy oczekiwano jego spadku do 50,3 pkt. "Oficjalny" indeks PMI (skupiający się na większych, państwowych firmach) osunął się tymczasem do 49 pkt z 49,4 pkt miesiąc wcześniej, gdy oczekiwano jego wzrostu do 49,6 pkt, i to na tym odczycie skupił się rynek. Wskaźnik utrzymuje się poniżej neutralnego progu 50 pkt od trzech miesięcy. W grudniu ponownie obniżyły się subindeksy nowych zamówień (w tym eksportowych), a także miary aktywności zakupowej firm. Indeksy cenowe także spadały, zapowiadając pogłębianie się deflacji po stronie cen producentów. Utrzymały się niekorzystne oceny perspektyw zatrudnienia (subindeks poniżej 50 pkt).
"W noworocznym przemówieniu Xi Jinping zapowiedział działania na rzecz wzmocnienia wzrostu gospodarczego i tempa tworzenia miejsc pracy, podkreślając, że Chiny pozostają przemysłową potęgą. Przyznał jednocześnie, że niektóre przedsiębiorstwa mierzą się obecnie z trudnościami, a poszukiwanie pracy i realizacja podstawowych potrzeb życiowych stały się trudniejsze" - przytaczają słowa przywódcy Chin analitycy największego polskiego banku.
Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl