Kiedy tylko Polonez w wersji 1,5 SLE trafił na aukcję, od razu doprowadził do wzmożonych dyskusji w sieci wśród miłośników starych aut. Wszystko przez fakt, że pojazd stał przez trzy dekady w garażu. Nigdy nie został też zarejestrowany, a na liczniku ma 33 kilometry. Jest więc w stanie niemalże idealnym.
Auto w stanie fabrycznym, nigdy nierejestrowane, całe swoje życie przestało w garażach, najpierw u pierwszego właściciela, a potem u kolekcjonera – powiedział Polskiej Agencji Prasowej dyrektor sprzedaży domu aukcyjnego Ardor Auctions Mateusz Kazula.
– Podejrzewamy, że było kupione w celach inwestycyjnych. To był 1989 r., czasy były niepewne, okres transformacji ustrojowej, szalejąca inflacja, to miał być rodzaj lokaty – przekazał sprzedawca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polonez w niemal idealnym stanie
Jak zapewnił dom aukcyjny, Polonez wygląda, jakby dopiero co wyjechał z salonu. Ma bordowy lakier, a także siedzenia pokryte fabryczną folią, na szybie napis zrobiony markerem, jeszcze na taśmie produkcyjnej. Naklejona jest na niego metka z fabryczną specyfikacją. Drzwi zamykają się z lekkością, co – jak zauważyli organizatorzy – nie było oczywiste nawet w nowy egzemplarzach.
Samochód sprzedał się za 115 tys. zł, czy to najdroższy Polonez w Polsce? Ciężko powiedzieć, bo takie auta niesłychanie rzadko wypływają na rynek, to prawdziwy ewenement. Spośród wszystkich polskich aut z tych lat Polonez jest najrzadszy, bo najwięcej egzemplarzy przeznaczano na eksport, ale nie znamy przecież wszystkich transakcji, które odbywały się gdzieś w zaciszu domowym – przekazał Mateusz Kazula.
Jak podkreślił, od jakiegoś czasu można zaobserwować wzmożone zainteresowanie polską motoryzacją wśród klientów domu aukcyjnego. W jego ocenie sprzyja temu znikania ostatnich reliktów przeszłości w Fabryce Samochodów Osobowych na warszawskim Żeraniu.
– Dopiero co zniknął historyczny napis na bramie zakładów. Dlatego może u niektórych pojawia się większa chęć ratowania tego dziedzictwa – stwierdził rozmówca PAP.
Poloneza można zarejestrować
Co istotne, Poloneza można zarejestrować. Zdaniem Mateusza Kazuli mogłoby to jednak obniżyć jego wartość. – Decyzja będzie należeć do nowego właściciela, ale jego unikatowość polega również na tym, że nigdy nie został zarejestrowany – wytłumaczył.
To jest po prostu samochód salonowy, nowy Polonez – zakończył dyrektor sprzedaży domu aukcyjnego.
Pierwszy Polonez opuścił Fabrykę Samochodów Osobowych na Żeraniu 3 maja 1978 r. Był następcą Fiata 125p, choć aż do 1991 r. pojazdy były produkowane równocześnie. Jego sylwetka wyglądała na owe czasy niezwykle nowocześnie, jednak odziedziczył po swoim poprzedniku większość rozwiązań technicznych – zawieszenie, silnik, skrzynię biegów, układ hamulcowy. W sumie wyprodukowano 1 mln. 61 tys. 807 egzemplarzy (bez wersji dostawczych), a ostatni zjechał z taśmy 22 kwietnia 2002 r.