Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MAB
|
aktualizacja

Przyszła fala i zmyła część miasta. Dlaczego właśnie tam? Naukowiec wyjaśnia

9
Podziel się:

Naukowcy nie mają narzędzia, by z dużą precyzją przewidzieć, gdzie konkretnie powódź może pojawić się w najbliższym czasie. Ale wiedzą, które regiony są najbardziej zagrożone. Dlaczego wielka woda zdewastowała takie miejscowości jak Lądek-Zdrój? Tłumaczył to w TVN24 prof. hydrolog Maciej Zalewski.

Przyszła fala i zmyła część miasta. Dlaczego właśnie tam? Naukowiec wyjaśnia
Lądek-Zdrój (woj. dolnośląskie). Sprzątanie po powodzi, 17 września 2024 r. (PAP, Krzysztof Cesarz)

Jedną z najbardziej poszkodowanych przez gigantyczną falę powodziową miejscowości jest Lądek-Zdrój, przez którą płynie Biała Lądecka. Naukowcy z Komitetu Gospodarki Wodnej PAN wciągnęli ją na listę 22 rzek o najwyższym potencjale powodziowym w Polsce.

- Lądek-Zdrój jest bardzo niekorzystnie położony - w kotlinie. Kąty nachylenia zlewni są bardzo poważne, wysokie, w związku z tym spływ jest szybki. Musimy przede wszystkim zwiększyć lesistość tych obszarów. Las ma wielokrotnie większą zdolność absorbowania intensywnych opadów niż obszary otwarte - łąki i pola. Musimy też jednak pamiętać, że ukształtowanie tego lasu jest bardzo ważne, by tę wodę maksymalnie zatrzymać, zwolnić i spłaszczyć te piki powodziowe - mówił w piątek w TVN24 prof. Maciej Zalewski z Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii PAN w Łodzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tak wyglądają Stronie Śląskie. Krajobraz jak po wojnie

- Każdy z nas powinie tę wodę retencjonować na swoich terenach, szczególnie właściciele domów. Tworzyć ogrody deszczowe, woda z rynien powinna być sprowadzana pod ziemię. To się przyda - ogród będzie lepiej rósł, a jednocześnie nie będziemy obciążać kanalizacji deszczowej - dodał ekspert.

Mieszkańcy Lądka: było znacznie gorzej niż w 97 r.

W Lądku fale powodziowe zniszczyły olbrzymią część miasta. Niektórzy mieszkańcy stracili cały dobytek. Nasz reporter był na miejscu w czwartek. Miasto zostało zalane dwiema falami - pierwszy raz w sobotę, już tego dnia władze informowały, że Lądek-Zdrój został odcięty od świata, a następnie w niedzielę, gdy nie wytrzymała tama na Morawce w Stroniu Śląskim. IMGW podało, że po zerwaniu tamy woda zmierza rzeką Biała Lądecka w dół zlewni Nysy Kłodzkiej. Zalała Stronie Śląskie, Lądek i Kłodzko.

Mieszkańcy Lądka-Zdroju są zgodni: nie było takiej fali jak w 1997 r., było znacznie gorzej.

Woda nigdy tędy nie szła, nawet w 97 r. Nas wtedy tu nie było, ale wiemy, że wody było do 0,5 m wysokości. Zabezpieczyliśmy się, ale widzi pan, dokąd woda sięgała? To ponad 2 m - pokazywał pan Jarek, który razem z panią Agnieszką prowadził sklep z antykami.

- To była taka siła... taka fala uderzeniowa... Może gdybym zabił okna płytami, to nic by się nie stało? Nikt nie przypuszczał, że będzie aż tak źle - dodał.

Te rzeki w Polsce są najgroźniejsze

Naukowcy z Komitetu Gospodarki Wodnej PAN na podstawie danych sięgających 1950 r. stworzyli listę 22 rzek o najwyższym potencjale powodziowym w Polsce. Na pierwszym miejscu jest rzeka Strwiąż na wysokości Krościenka.

Listę 22 rzek stworzyli naukowcy współpracujący w ramach Komitetu Gospodarki Wodnej PAN. Publikacja ukaże się w najbliższych miesiącach i będzie częścią monografii "Gospodarka wodna w Polsce".

- Do stworzenia listy rzek o najwyższym zagrożeniu powodziowym wykorzystaliśmy dane sięgające 1950 r., które gromadzi Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Najbardziej interesowały nas maksima przepływu, czyli najwyższa obserwowana woda na objętych pomiarami posterunkach wodowskazowych. Dane zostały podzielone na półrocze letnie i zimowe, bo genezy powodzi są różne. Na rzekach nizinnych w dorzeczu Bugu i Narwi dominują powodzie półrocza zimowego związane z roztopami. Natomiast w górach dominują powodzie opadowe, czyli wywołane przez intensywne opady deszczu - wyjaśnił prof. Artur Magnuszewski z Zakładu Hydrologii UW i członek Komitetu Gospodarki Wodnej PAN.

Kłodzko i Nysa Kłodzka, czyli miejsca tegorocznej powodzi są bardzo wysoko w tym rankingu i to wskazuje na to, że tam są potrzebne zbiorniki przeciwpowodziowe. One są poniżej Kłodzka. A być może powinno ich być więcej – powiedział Magnuszewski.

Podkreślił przy tym, że naukowcy nie mają narzędzia, które pomogłoby w dokładnym prognozowaniu, gdzie konkretnie powódź może pojawić się w najbliższym czasie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
taka sytuacja
2 tyg. temu
Protesty w Kotlinie Kłodzkiej w 2019 przeciwko strategicznym inwestycjom, które miały być sfinansowane przez Bank Światowy – budowie 16 zbiorników retencyjnych mających chronić miejscowości kotliny przed powodzią. Powód: wywłaszczenia właścicieli domów i działek, na których terenie miały zostać zlokalizowane zbiorniki retencyjne. Wysiedlenia oraz wyburzenia domów, często zabytkowych, miały objąć Stary Gierałtów, Radochów, Wilkanów, Gorzanów, Stary Waliszów, Pławnicę, Nagodzice, Nową Bystrzycę. Pod tą presją zredukowano 16 zbiorników do 9, potem do 4. Ale politycy wyczuli wiatr. Przyjechała tam minister PiS Anna Zalewska (posłanka z tego regionu). W relacji nagranej przez lokalną telewizję Anna Zalewska mówiła: „Ja jestem posłem z tego okręgu i nie mogłam absolutnie lekceważyć tych uwag, które trafiały do biura poselskiego. Stąd przyjechałam przygotowana z następującą informacją, że nie ma żadnych dalszych analiz, że nie ma planów, że tylko i wyłącznie to, co w tej chwili się dzieje, czyli owe cztery zbiorniki zaplanowane przez poprzedników będą realizowane”. Wzburzonych ludzi Krzysztof Woś, wiceprezes ds. ochrony przed powodzią i suszą, poinformował, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie wstrzymuje wszelkie prace nad dotychczasową analizą przeciwpowodziową. No i mamy skutki...
qwe
2 tyg. temu
Teraz powołujecie się na naukowców? Dlaczego nie powoływaliście się na naukowców, lekarzy tych z wysoką renomą doświadczeniem i szanowanych gdy mówili, że noszenie maseczek i zamykanie lasów nic nie daje? Dlaczego nie powołujecie się na naukowców gdy chodzi o ekologie tylko powtarzacie ideologię? Co jest bardziej ekologiczne ekoskóra czy skóra naturalna? Produkowanie i złomowanie starych czy zużywanie samochodów i innych rzeczy do końca? Ostatnie dane pokazują, że w zależności od kraju i portalu/ strony wśród od 93 do 99% komentarzy nie ma naruszenia zasad. Wśród tych usuniętych są za to te które nie wpisują się w ideologię portalu. To są oficjalne badania europejskie.
Tylkoże:
2 tyg. temu
Nie trzeba nałkofcuf tylko wystarczy wybrać się na spacer w góry. Dawniej na każdym górskim strumyczku była niewielka tama z oknem u dołu przez które płynęła rzeczka jak nic się nie działo. A jak przychodziło pierwsze uderzenie po ulewie to zatrzymywało się w zbiorniku za tamą do chwili przelania górą. Tamy nadal istnieją , tylko zbiorniki za nimi są dokładnie wypełnione naniesionymi przez rzeczkę kamieniami i piaskiem tak długo że nawet wyrosły tam drzewa. Jeśli ktoś nie wie o czym mówię to jest taka tama przy drodze z Zakopanego przed Kuźnicami... Był kiedyś zbiornik przeciwpowodziowy - jest wodospad.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
Normalny
2 tyg. temu
Donald T. Jest precyzyjny w przewidywaniu.
amigo
2 tyg. temu
Soła: najniższe przepływy 1,5 m3/s - najwyższy (w latach 60) - ponad 1300 m3/s --- to pokazuje co rzeka górska może zrobić - prawie 1000 razy większy przepływ!
widc
2 tyg. temu
Ludziska nie oglądajcie jedynie słusznych telewizji , na pilocie tv macie numerki 51, 52 , wciśnijcie je czasem a traficie na drugą stronę lustra polityki..
lerto
2 tyg. temu
Nie wierzcie propagandzie polityków , ono zawsze pod siebie , miejcie zawsze swój rozum zawsze wybierajcie lepszych a nie będzie takich okropnych niespodzianek jak ta wyżej..
Tylkoże:
2 tyg. temu
Nie trzeba nałkofcuf tylko wystarczy wybrać się na spacer w góry. Dawniej na każdym górskim strumyczku była niewielka tama z oknem u dołu przez które płynęła rzeczka jak nic się nie działo. A jak przychodziło pierwsze uderzenie po ulewie to zatrzymywało się w zbiorniku za tamą do chwili przelania górą. Tamy nadal istnieją , tylko zbiorniki za nimi są dokładnie wypełnione naniesionymi przez rzeczkę kamieniami i piaskiem tak długo że nawet wyrosły tam drzewa. Jeśli ktoś nie wie o czym mówię to jest taka tama przy drodze z Zakopanego przed Kuźnicami... Był kiedyś zbiornik przeciwpowodziowy - jest wodospad.