Jedną z najbardziej poszkodowanych przez gigantyczną falę powodziową miejscowości jest Lądek-Zdrój, przez którą płynie Biała Lądecka. Naukowcy z Komitetu Gospodarki Wodnej PAN wciągnęli ją na listę 22 rzek o najwyższym potencjale powodziowym w Polsce.
- Lądek-Zdrój jest bardzo niekorzystnie położony - w kotlinie. Kąty nachylenia zlewni są bardzo poważne, wysokie, w związku z tym spływ jest szybki. Musimy przede wszystkim zwiększyć lesistość tych obszarów. Las ma wielokrotnie większą zdolność absorbowania intensywnych opadów niż obszary otwarte - łąki i pola. Musimy też jednak pamiętać, że ukształtowanie tego lasu jest bardzo ważne, by tę wodę maksymalnie zatrzymać, zwolnić i spłaszczyć te piki powodziowe - mówił w piątek w TVN24 prof. Maciej Zalewski z Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii PAN w Łodzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Każdy z nas powinie tę wodę retencjonować na swoich terenach, szczególnie właściciele domów. Tworzyć ogrody deszczowe, woda z rynien powinna być sprowadzana pod ziemię. To się przyda - ogród będzie lepiej rósł, a jednocześnie nie będziemy obciążać kanalizacji deszczowej - dodał ekspert.
Mieszkańcy Lądka: było znacznie gorzej niż w 97 r.
W Lądku fale powodziowe zniszczyły olbrzymią część miasta. Niektórzy mieszkańcy stracili cały dobytek. Nasz reporter był na miejscu w czwartek. Miasto zostało zalane dwiema falami - pierwszy raz w sobotę, już tego dnia władze informowały, że Lądek-Zdrój został odcięty od świata, a następnie w niedzielę, gdy nie wytrzymała tama na Morawce w Stroniu Śląskim. IMGW podało, że po zerwaniu tamy woda zmierza rzeką Biała Lądecka w dół zlewni Nysy Kłodzkiej. Zalała Stronie Śląskie, Lądek i Kłodzko.
Mieszkańcy Lądka-Zdroju są zgodni: nie było takiej fali jak w 1997 r., było znacznie gorzej.
Woda nigdy tędy nie szła, nawet w 97 r. Nas wtedy tu nie było, ale wiemy, że wody było do 0,5 m wysokości. Zabezpieczyliśmy się, ale widzi pan, dokąd woda sięgała? To ponad 2 m - pokazywał pan Jarek, który razem z panią Agnieszką prowadził sklep z antykami.
- To była taka siła... taka fala uderzeniowa... Może gdybym zabił okna płytami, to nic by się nie stało? Nikt nie przypuszczał, że będzie aż tak źle - dodał.
Te rzeki w Polsce są najgroźniejsze
Naukowcy z Komitetu Gospodarki Wodnej PAN na podstawie danych sięgających 1950 r. stworzyli listę 22 rzek o najwyższym potencjale powodziowym w Polsce. Na pierwszym miejscu jest rzeka Strwiąż na wysokości Krościenka.
Listę 22 rzek stworzyli naukowcy współpracujący w ramach Komitetu Gospodarki Wodnej PAN. Publikacja ukaże się w najbliższych miesiącach i będzie częścią monografii "Gospodarka wodna w Polsce".
- Do stworzenia listy rzek o najwyższym zagrożeniu powodziowym wykorzystaliśmy dane sięgające 1950 r., które gromadzi Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Najbardziej interesowały nas maksima przepływu, czyli najwyższa obserwowana woda na objętych pomiarami posterunkach wodowskazowych. Dane zostały podzielone na półrocze letnie i zimowe, bo genezy powodzi są różne. Na rzekach nizinnych w dorzeczu Bugu i Narwi dominują powodzie półrocza zimowego związane z roztopami. Natomiast w górach dominują powodzie opadowe, czyli wywołane przez intensywne opady deszczu - wyjaśnił prof. Artur Magnuszewski z Zakładu Hydrologii UW i członek Komitetu Gospodarki Wodnej PAN.
Kłodzko i Nysa Kłodzka, czyli miejsca tegorocznej powodzi są bardzo wysoko w tym rankingu i to wskazuje na to, że tam są potrzebne zbiorniki przeciwpowodziowe. One są poniżej Kłodzka. A być może powinno ich być więcej – powiedział Magnuszewski.
Podkreślił przy tym, że naukowcy nie mają narzędzia, które pomogłoby w dokładnym prognozowaniu, gdzie konkretnie powódź może pojawić się w najbliższym czasie.