Przypomnijmy. Rano opublikowaliśmy tekst, w którym udowadniamy, że na terenach przeznaczonych na działalność rolniczą Mariusz Pudzianowski prowadzi firmę transportową. Opublikowany przez "Pudziana" filmik miał być zabawny. I choć sportowiec mnie dość ostro atakuje, to przyznaję: oglądając go, szczerze się uśmiałem.
"Pudzian" stwierdza na przykład, że za dużo czasu spędzam przed komputerem (tu ma niestety sporo racji) i zaprasza mnie na... zbiory wiśni. Ale potem dodaje, że mam tyle wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem, co on "z baletnicą". A na to już muszę zareagować. Bo na potwierdzenie przedstawionych przede mnie informacji mam dokumenty i zdjęcia. Mariusz Pudzianowski się do nich w ogóle nie odnosi. Czyli jednak coraz bliżej mu do baletnicy.
Co napisałem w artykule "Pudzian udaje rolnika"? Otóż przy ul. Ogrodowej w Białej Rawskiej stoją trzy wielkie hale firmy "Team" Pudziana. Jednak plan zagospodarowania przestrzennego gminy wskazuje jasno: powinny stać tam raczej zagrody czy obiekty związaną z hodowlą lub produkcją rolną. Udowadniam, że prowadzona jest tam działalność transportowa zdjęciami, dokumentami, a nawet rozmową z jedną z pracownic firmy.
W ramach prowokacji dziennikarskiej zadzwoniłem do firmy Pudzianowskiego. Pani wprost odpowiedziała, że w tym miejscu działa firma transportowa.
Czemu to ważne, czy "Pudzian" ma hale swojej firmy transportowej czy jednak zagrody rolnicze? Otóż jeśli wykorzystuje tereny pod zabudowania rolnicze niezgodnie z przeznaczeniem, to oznacza, że płaci znacznie niższe podatki. Eksperci z którymi rozmawialiśmy sugerują, że może chodzić nawet o setki tysięcy złotych.
"Pudzian" twierdzi, że w tym miejscu znajdują się... zagrody i sady. My widzimy hale firmy transportowej
Czytaj też: Mocne oskarżenia przedsiębiorcy. Twierdzi, że "Pudzian" zrobił mu "nalot" na hostel i rozkradł jego rzeczy
Co na to wszystko "Pudzian"? Zdawkowo odpowiada, że wszystkie podatki płaci "terminowo, rzetelnie i systematycznie". Do meritum się niestety nie odnosi. Zapewnia za to, że jest... rolnikiem i sadownikiem. Stąd zaproszenie, żebym "pomógł" mu w zbiorach.
Trzeba przyznać, że to zabawna scena - "Pudzian" opowiada o swojej działalności rolniczej, siedząc w eleganckim biurze. Szkoda, że na filmiku nie pokazał swoich zagród.
Czy "Pudzian" jest rolnikiem, jak mówi o tym w filmiku? Chyba nikt o jego działalności sadowniczej nie słyszał, nie słyszałem też, żeby ktoś się chwalił, że jada wiśnie "od Pudziana".
Chętnie więc zobaczylibyśmy dokumenty, wskazujące, że "Pudzian" faktycznie taką działalność prowadzi. Na razie na żadne z pytań, które mu wysłaliśmy nie odpowiedział. Zamiast tego jedynie słownie mnie atakuje.
Na koniec wypada odpowiedzieć na zaproszenie pana Pudzianowskiego. Publicznie, bo telefonów ode mnie nie odbiera.
Tak, chętnie przyjdę zobaczyć sady "Pudziana", mogę nawet pomóc w zbiorach. Nie muszę zresztą czekać do lata. Chętnie zobaczę rolniczą działalność pana Pudzianowskiego już teraz. Choć nie motywuje mną tylko chęć odejścia na chwilę od komputera, ale dziennikarski instynkt.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl