Jan K. Ardanowski, były minister rolnictwa, obecnie stojący na czele prezydenckiej rady ds. obszarów wiejskich, w Programie III Polskiego Radia był pytany m.in. o problem z dostępnością cukru w sklepach. Sieci handlowe wprowadziły limity dla klientów, pozwalające na zakup jednorazowo np. pięciu lub 10 kg cukru.
Cały czas słyszę, że cukru nie ma, że trzeba wprowadzić kartki. Mnie też żona wysłała i w piątym sklepie znalazłem po 6,60 zł, kiedy ta właścicielka sklepu kupiła go może po dwa złote w hurcie. Każdy wykorzystuje okazję, żeby zarobić - odpowiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ardanowski: cukru nie zabraknie
Przekonywał, że informacje z Krajowej Grupy Spożywczej, dowodzą, że "cukru w magazynach jest wystarczająco". Dlaczego więc sklepowe półki są puste?
- Sklepy nie gromadzą cukru w dużych ilościach, również mąki, bo nie mają magazynów do tego służących. Zaopatrzenie jest na bieżąco - zapewniał Ardanowski. Zaznaczył, że zapotrzebowanie na cukier o tej porze roku jest większe, bo potrzeba go w dużych ilościach m.in. przygotowywania przetworów.
- To jest owczy pęd, niepotrzebnie wpadamy w panikę. Cukru w Polsce do nowych zbiorów nie zabraknie. Opanujmy się, żeby nie było jak z kaszą, grochem, mąką, makaronami nakupowanymi w pierwszych dniach pandemii, które do tej pory stoją w szafach, mole się w tym lęgną, albo trzeba coś starego konsumować - stwierdził.