Prezydent Rosji uważa, że resorty na Kremlu powinny zrezygnować z kupowania zagranicznych aut i przesadzić urzędników do samochodów rodzimej produkcji. Stwierdził tak podczas narady z szefami przedsiębiorstw z branży przetwórczej, w której uczestniczył dyrektor generalny koncernu AwtoWAZ.
Po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy wiele zachodnich koncernów zaczęło się wycofywać z Rosji, a Kreml nacjonalizował ich aktywa, Kreml za 1 rubla stał się posiadaczem kontrolnego pakietu AwtoWAZ-u.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministerstwa, resorty, kancelaria prezydenta zwróciły się z prośbą, aby skupić się na zakupach aut zagranicznej produkcji, kontynuować taką praktykę. Odpowiedziałem, że to powinno być absolutnie wykluczone. Wszyscy urzędnicy w kraju powinni jeździć rodzimymi samochodami - powiedział Putin.
Zastrzegł jednak, że możliwe są wyjątki, bo z importu samochodów nie należy całkowicie rezygnować. - Gdzieś będzie skromniej niż dotąd, nic w tym strasznego. Przeciwnie, będzie nawet dobrze. Cała ta nasza cudowna biurokracja powinna rozumieć, że trzeba dążyć do rozwoju rodzimych marek, rodzimych samochodów i innej rodzimej produkcji - dodał Putin.
Łady i Moskwicze dla rosyjskich urzędników
"Wyborcza" przypomina, że już kilka tygodni temu Putin próbował zobowiązać firmy taxi i carsharingowe do korzystania wyłącznie z rosyjskich samochodów. I dodaje, że rosyjski przywódca chyba nie wie o bojkocie tamtejszego rynku przez producentów aut.
Spełniając żądanie Putina, rosyjscy urzędnicy będą mogli jeździć jedynie autami marki Łada i być może także marki Moskwicz. Pod tą marką sprzedawane są jednak auta importowane z Chin i w uproszczony sposób montowane w byłej fabryce Renault w Moskwie - czytamy.
Powołuje się też na dziennik "RBK", który zwrócił uwagę, że próba "unarodowienia" rosyjskiej floty samochodów dla urzędników trwa od ponad ćwierć wieku. Ciągle bez powodzenia. Po raz pierwszy stało się tak w 1997 r. z inicjatywy wicepremiera Borisa Niemcowa, którą poparł Borys Jelcyn. "Sam Jelcyn jeździł jednak mercedesem i zniósł swój zakaz po skargach urzędników na liczne wady rosyjskich aut" - pisze "GW".
W 2014 r. zakazu importu aut urzędnikom zakazał Dmitrij Miedwiediew. Urzędy kupowały jednak montowane w Rosji samochody Toyota Camry i Ford Mondeo, których zakaz nie obejmował. "Sam Putin też był wielbicielem limuzyn Mercedesa, a jego administracja kupowała auta BMW" - dodano. Pierwszym reprezentacyjnym modelem rosyjskiej produkcji jest Aurus. Jego produkcja stoi jednak pod znakiem zapytania, bo montowany pod maską silnik BMW jest objęty zakazem eksportu do Rosji.